Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Coraz więcej kierowców pod wpływem narkotyków

MedExpress Team

Iwona Schymalla

Opublikowano 24 lipca 2014 11:58

Coraz więcej kierowców pod wpływem narkotyków - Obrazek nagłówka
Fot. MedExpress TV
Czy istnieje społeczne przyzwolenie na zażywanie niewielkich ilości narkotyków? Czy policja ma instrumenty do rozpoznania kierowcy pod wpływem środków psychotropowych? O narastającym problemie kierujących pod wpływem narkotyków mówi prof. Aleksander Araszkiewicz, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychiatrii.

araszkiewicz

Czy istnieje społeczne przyzwolenie na zażywanie niewielkich ilości narkotyków? Czy policja ma instrumenty do rozpoznania kierowcy pod wpływem środków psychotropowych? O narastającym problemie kierujących pod wpływem narkotyków mówi prof. Aleksander Araszkiewicz, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychiatrii. 

Iwona Schymalla: Coraz częściej słyszymy o wypadkach samochodowych spowodowanych przez kierowców, którzy są po narkotykach np. kokainie. Przykład Dariusza K., który przejechał na pasach kobietę. Już nie alkohol, tylko używki np. kokaina stają się przyczyną dramatów ludzkich, czy uzależniamy się już częściej od nich niż od alkoholu?  Czy to one bardziej rujnują psychikę niż alkohol?

Ja nie używałbym takiego określenia „bardziej rujnujące”. To jest wprowadzenie się w stan absolutnie odbiegający od norm zdrowia psychicznego. Pijany jest też niepoczytalny w swoich zachowaniach. Jeśli ktoś bierze amfetaminę czy kokainę to bardzo często może się znajdować w stanach ostrych zaburzeń psychotycznych. To są zaburzenia świadomości po zażyciu środków aktywnych. Wtedy rzeczywiście taka osoba nie podlega żadnej kontroli. W kraju zrobiliśmy wielką akcję pt. stop pijanym na drogach, a policja nie ma instrumentów do rozpoznania środków psychoaktywnych. Na drogach często stoją policjanci, którzy kontrolują stan naszej trzeźwości. Jeśli chodzi o kontrolę osób zażywających narkotyki to bardziej skomplikowana sprawa. Myślę, że to też specyficzny przedział społeczny. Kiedyś na taką grupę mówiono „bananowa młodzież”, bo przecież nie wszystkich było i jest stać na narkotyki. To są zwykle osoby, które prowadzą własne interesy, albo są bogaci z domu. Myślę, że jest to problem nie tylko Polski, ale światowy.

Iwona Schymalla: Spójrzmy na to zwłaszcza z perspektywy skutków społecznych. Przykładem to co wydarzyło się w Sopocie.

Jest duże przyzwolenie na takie zachowania – wolne konopie itp. Twierdzenie, że małe ilości nie zagrażają zażywającemu, ale przecież mogą zagrażać innym.

Czytaj także: Policjanci tłumaczą się z "zastrzelenia" pacjenta

 

 

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.