Subskrybuj
Logo małe
Szukaj
banner

Mniej czasu w szpitalu, więcej z bliskimi. Czas na zmianę w leczeniu raka piersi

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 3 czerwca 2025 17:02

Mniej czasu w szpitalu, więcej z bliskimi. Czas na zmianę w leczeniu raka piersi - Obrazek nagłówka
To jeden z najbardziej agresywnych podtypów raka piersi, choć często zapominamy o tym, bo medycyna nauczyła się z nim skutecznie walczyć. HER2-dodatni rak piersi ma dziś bogaty arsenał terapii celowanych, a kolejne innowacje poprawiają nie tylko skuteczność leczenia, ale też jakość życia pacjentek. - Dzisiaj jest ten moment, aby móc wyjść naprzeciw kobietom właśnie z zaawansowaną postacią raka piersi, wesprzeć je i nie zabierać im czasu, które mogłyby spędzić z rodziną, z przyjaciółmi i rejestrować najwspanialsze wspomnienia z życia - apeluje Magdalena Kardynał, prezes Fundacji OmeaLife.

(R)ewolucja leczenia HER2-dodatniego raka piersi

HER2-dodatni rak piersi to nowotwór, którego nie da się lekceważyć. – To jeden z najbardziej agresywnych podtypów raka piersi, choć trochę o tym zapominamy, bo jest bardzo dobrze rozpoznany klinicznie i mamy bogate portfolio cząsteczek terapeutycznych – podkreśla Magdalena Kardynał, prezes Fundacji OmeaLife. Jak dodaje, medycyna zrobiła tu ogromny postęp: dostępne są terapie celowane, leki nowej generacji oraz innowacyjne formy podań. Jedną z nich jest połączenie dwóch znanych i stosowanych leków anty-HER2: trastuzumabu i pertuzumabu, w wygodnej formie iniekcji podskórnej. – Leczenie biologiczne w HER2+ raku piersi przez lata ewoluowało: od klasycznej herceptyny w infuzji, przez kolejne leki i terapie skojarzone, aż po możliwość podania preparatu w formie podskórnej. Pacjentki zyskują na czasie, jakości życia i komforcie – mówi Magdalena Kardynał.

Szybciej, bezpieczniej, wygodniej

To gotowy preparat złożony do podawania podskórnego w stałych dawkach. Zamiast czasochłonnych wlewów dożylnych – często trwających nawet do 90 minut – pacjentka może otrzymać lek w formie zastrzyku podskórnego, co trwa zaledwie około 5 minut.

Korzyści z tej formy podania są wielowymiarowe. Po pierwsze, to oszczędność czasu dla pacjentki, która nie musi spędzać długich godzin w szpitalu. Po drugie, terapia nie wymaga zakładania portów naczyniowych, co zmniejsza ryzyko powikłań oraz poprawia komfort psychiczny i fizyczny kobiet leczonych przewlekle. Po trzecie, preparat podskórny ogranicza ryzyko błędów w przygotowaniu leku i nie generuje resztek, co oznacza również oszczędności dla systemu.

– To rozwiązanie korzystne nie tylko dla kobiet, ale i dla systemu ochrony zdrowia – podkreśla Magdalena Kardynał. – Nie ma resztek leku, nie ma potrzeby utylizacji, nie ma też konieczności angażowania zespołów przygotowujących infuzje. Cały proces jest szybszy, bezpieczniejszy i mniej obciążający organizacyjnie.

Polska w ogonie Europy

Terapia podskórna jest dostępna i refundowana w większości krajów Unii Europejskiej. Polska należy do zaledwie trzech państw członkowskich, które wciąż nie zapewniają dostępu do tej terapii w ramach refundacji. – Nowotwór okrada kobiety z czasu, którego i tak mają mniej. Nie zabierajmy im go dodatkowo, każąc siedzieć w szpitalach godzinami na infuzjach. Warto jest też zwrócić uwagę na potrzebę bycia tej kobiety matką, żoną, kochanką, żeby nie rezygnowała z ról społecznych –podkreśla Magdalena Kardynał.

Czas kobiet ma wartość

Udostępnienie pertuzumabu z trastuzumabem w postaci jednego preparatu złożonego do podań podskórnych, to nie tylko decyzja ekonomiczna czy organizacyjna – to także kwestia godności pacjentek onkologicznych i szacunku do ich czasu. – Negocjowanie między "czy damy nową cząsteczkę", a "czy nie będziemy dodatkowo okradać te pacjentki z ich czasu, którego i tak jest zdecydowanie krótszy niż na pozór zdrowej kobiety"; Czy powinniśmy w ten sposób podchodzić i żonglować też ich czasem? - uważam że to jest niemoralne - mówi M.Kardynał.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także