14 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Krwiodawcy. W związku z utrzymującą się dużą liczbą chorych, a jednocześnie spadkiem liczby krwiodawców (niektórzy obawiają się zakażenia koronawirusem) lekarze PPOZ apelują do wszystkich zdrowych osób, aby przy zachowaniu niezbędnych zasad bezpieczeństwa, nadal dzielili się tym bezcennym lekiem z chorymi i cierpiącymi. - Warto również pomyśleć o oddawaniu osocza, które może pomóc w walce z trwającą ciągle epidemią - mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
14 czerwca, w rocznicę urodzin austriackiego lekarza Karla Landsteinera – patologa i immunologa, noblisty i odkrywcy systemu grup krwi, na całym świecie obchodzony jest Dzień Krwiodawcy. Jego ideą jest popularyzacja honorowego krwiodawstwa, a przede wszystkim zwiększenie ilości pozyskiwanej krwi, której - niestety - ciągle brakuje. I to także w Polsce!
W tym roku Światowy Dzień Krwiodawcy ma wyjatkowy wydźwięk. Centra krwiodawstwa uruchomiły specjalne punkty wyjazdowe, gwarantujące honorowym dawcom pełne bezpieczeństwo. Są jednak pewne warunki, które każdy chętny musi spełnić.
Krew może oddać osoba pełnoletnia i zdrowa, która nie przekroczyła 65. roku życia, w ostatnim czasie nie przebywała poza granicami kraju, nie miała kontaktu z osobą chorą na COVID-19 lub objętą kwarantanną (pozostałe warunki są takie same jak sprzed epidemii).
... - Krew to lek, którego nie da się zastąpić żadnym innym. Transfuzja ratuje życie, dlatego apelujemy do honorowych krwiodawców, aby nie rezygnowali z oddawania krwi pomimo panującej epidemii. Pamiętajmy jeszcze o jednym. Zbliżają się wakacje. Z doświadczenia wiadomo, że w tym czasie częściej dochodzi do wypadków i urazów. Jesteś zdrowy, podziel się darem życia! Na pewno kogoś uratujesz! – apeluje Bożena Janicka.
Źródło PPOZ
