Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Jak ratownicy radzą sobie z agresją ze strony pacjentów?

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 19 lutego 2020 14:19

Jak ratownicy radzą sobie z agresją ze strony pacjentów? - Obrazek nagłówka

We wtorek koło południa stołeczni policjanci otrzymali wezwanie do jednego ze sklepów w okolicach Dworca Wschodniego. Podejrzany o kradzież miał się tam samookaleczyć. Rany były na tyle poważne, że niezbędne było udzielenie mu pomocy medycznej. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zaatakował przy użyciu noża ratownika medycznego. Mężczyzna miał pecha, ponieważ ratownikiem okazał się stołeczny kontrterrorysta, który go obezwładnił. Policjant odniósł niewielkie obrażenia, a napastnik trafił do aresztu.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy ratownika medycznego Adama Piechnika.

- Regularnie spotykam się z agresją wśród pacjentów. W większości są to ataki werbalne. Często pacjenci atakują także fizycznie. Wielu ratowników szkoli się z samoobrony, aby wzmocnić poczucie swojego bezpieczeństwa - powiedział Piechnik. - Do tej pory dominowała zaskakująca pobłażliwość sądów w zakresie karania sprawców napaści na ratowników medycznych jako funkcjonariuszy publicznych. Ostatnio sytuacja ta się zmienia. Jest to wynik determinacji ratowników medycznych w zakresie dochodzenia owej penalizacji i częściowo medialnych zapewnień prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry ws. zaleceń dla prokuratury odnośnie ścigania sprawców napaści na funkcjonariuszy publicznych. Niedawno środowisko wzburzył wyrok, w którym sprawca fizycznego ataku na ratownika otrzymał jedynie 1000 złotych grzywny. To bulwersujące - dodał.

Piechnik powiedział, że technicznie niewiele można zrobić, aby wzmocnić bezpieczeństwo wśród ratowników. - Wszelkie funkcje powiadamiania,"guzików alarmowych" itp. są na tyle efektywne, na ile realnie błyskawicznie w takie miejsce dotrze policja. Może należy wprowadzić odpowiedzialność zawodową sędziów i prokuratorów ignorujących lub zaskakująco pobłażliwych wobec sprawców. Chyba tylko surowa i nieodwołalna kara miałaby efekt pentencjarny. Z jednej strony dobrze byłoby wprowadzić lekcje samoobrony dla ratowników medycznych, z drugiej zaś niewielu z nich miałoby na to czas. Ratownicy pracują po 300 godzin w miesiącu. Są przemęczeni. Nie mają energii na dodatkowe zajęcia - powiedział. - W zakresie obrony korzystamy z tych samych zasad co przeciętny Kowalski. W przeciwieństwie do niego częściej spotykamy się z agresją i przemocą ze strony innych ludzi - dodał.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także