Subskrybuj
Logo małeWyszukiwanie

Lekarze zawsze pod telefonem. To etat, którego się nie zauważa

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 11 marca 2024 09:18

Lekarze zawsze pod telefonem. To etat, którego się nie zauważa - Obrazek nagłówka
fot. iStock
Ponad połowa lekarzy wspiera pacjentów poza godzinami pracy, często kosztem własnego odpoczynku – wynika z raportu „Pacjent w telefonie”, opracowanego przez Ośrodek Badań i Analiz Naczelnej Izby Lekarskiej i Doctor.One, przy współpracy z NIL IN – Siecią Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej, Polską Federacją Szpitali i Fundacją „Nie Widać Po Mnie”.

Gdy lekarz zamyka drzwi gabinetu, nierzadko zaczyna swój niewidzialny etat. SMS od pacjenta z prośbą o konsultację. E-mail z wynikami badań. Wiadomość na facebooku z prośbą o receptę… Przeprowadzone jesienią zeszłego roku ogólnopolskie badanie lekarzy „Pacjent w telefonie” miało na celu ułatwić zrozumienie skali tego zjawiska oraz jego wpływ na lekarzy i ich pacjentów.

Dla dobra pacjenta

76 proc. z 385 ankietowanych lekarzy utrzymuje kontakt z pacjentem poza wizytami, a 50 proc. lekarzy udostępnia pacjentom swój prywatny numer telefonu. Medycy, którzy decydują się być w kontakcie ze swoimi pacjentami, deklarują, że robią to najczęściej, by móc odpowiednio reagować na bieżące problemy lub pytania pacjenta w procesie leczenia oraz by zapewnić pacjentowi większe poczucie bezpieczeństwa. Co trzeci lekarz deklaruje, że stały kontakt z pacjentem jest potrzebny, aby zwiększyć wpływ na przebieg leczenia pacjenta.

– Wraz z postępem technologicznym, ale i zmianami stylu życia na naszych oczach i z naszym udziałem dokonuje się transformacja systemu ochrony zdrowia. Relacja lekarz-pacjent oparta przez lata na służebnej roli medyka, który oczekuje w zamian bezwzględnego podporządkowania się pacjenta w procesie diagnozy i leczenia przechodzi w model partnerski, współuczestniczący. Rolą lekarza nie jest już jedynie diagnozowanie i leczenie, ale zadbanie o szeroki dobrostan, w tym psychiczny i społeczny pacjenta – tłumaczy dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektur Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Kontakt bez granic

Takie osobiste wsparcie pacjentów walce z chorobą, ale i w nawigacji po systemie ochrony zdrowia, lekarze biorą na siebie, często płacąc za to osobistą cenę. Głównym problemem jest brak kontroli nad godzinami kontaktu z pacjentem. Często dzwonią lub piszą oni do swoich lekarzy w ich czasie wolnym (co jest obciążające dla ponad 60 proc. ankietowanych lekarzy) lub podczas wizyt z innymi pacjentami (na co narzeka 30,5 proc. lekarzy).

– O przepracowaniu lekarzy mówimy głośno już od lat. Według danych Naczelnej Izby Lekarskiej niektórzy z nich pracują nawet po 80 godzin tygodniowo. Jak pokazuje raport „Pacjent w telefonie” to dla nich nie koniec obowiązków. Jednak „cichy etat” przy telefonie odbiera im znacznie więcej niż tylko czas wolny. Wpływa na ich relacje z najbliższymi, rodzi frustrację i poczucie utraty kontroli – mówi, komentując wyniki raportu, Urszula Szybowicz, prezes Fundacji "Nie Widać Po Mnie” i dyrektor operacyjna Polskiej Federacji Szpitali.

Komunikacja bez zabezpieczeń

Jak zauważają prawnicy, nieformalne wsparcie pacjentów, choć tak bardzo cenione, nie może się odbywać z pominięciem zasad bezpieczeństwa wymiany danych medycznych.

– Wielu lekarzy kontaktuje się z pacjentami za pomocą komunikatorów komercyjnych (takich jak np. WhatsApp, Messenger) lub wiadomości e-mail i SMS, ponieważ narzędzia te są łatwo dostępne. Nie zapewniają one jednak odpowiedniego poziomu prywatności wiadomości - treści zawarte w e-mailach lub na Messengerze mogą być używane do profilowania pacjentów pod kątem reklamowym, a także mogą być przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy. Korzystanie z nich może też naruszać obowiązki lekarzy dotyczące zachowania tajemnicy zawodowej i poufności informacji dotyczących pacjentów oraz powiązane z tym prawo pacjenta do prywatności – podkreśla mecenas Olga Dąbrowska z kancelarii prawnej dotlaw.

Problem nie tylko w Polsce

Fakt, że opieka medyczna wychodzi poza ramy lekarskich gabinetów, staje się wyzwaniem na całym świecie. Niedawno opublikowane wyniki badania agencji The Harriss Poll pokazały, że 93 proc. z około 1000 ankietowanych lekarzy pierwszego kontaktu przyznawało się do wypalenia zawodowego. 77 proc. przyznawało, że czuje się przytłoczone nadmiernymi wymaganiami związanymi z komunikacją z pacjentami, takimi jak odpowiadanie na e-maile, rozmowy telefoniczne i SMS-y, a 60 proc. ankietowanych stwierdziło, że oczekuje się, że będą odpowiadać na wiadomości od pacjentów o każdej porze dnia, każdego dnia tygodnia. Według raportu, na takie zadania realizowane „po pracy” przeznaczają oni średnio 15 godzin tygodniowo.

– Opieka telemedyczna upowszechniła się na tyle, że stała się jednym z aspektów pracy lekarskiej. Zazwyczaj, gdy coś nie jest dla pacjentów jasne, poszukują pomocy w internecie. Zamiast tego wolałbym, by pacjent konsultował się ze specjalistą. Oczywiście życzyłbym każdej lekarce i lekarzowi wystarczającego czasu na wizytę, czy też umiejętności dostosowania komunikatów do pacjenta, a każdej pacjentce i pacjentowi zdolności do zadawania pytań i aktywnego słuchania. Dlatego dostrzegam potrzebę stałej poprawy komunikacji pacjent-lekarz, również tej wykorzystującej rozwój technologii i towarzyszącej zmianom społecznym w XXI wieku – podsumowuje dr n. med. Artur Drobniak, Dyrektor Centralnego Ośrodka Badań i Kształcenia NIL, który był współorganizatorem badania.

– Jestem przekonany, że od upowszechnienia skutecznych narzędzi ułatwiających pracę lekarzom, dzięki którym nie będą zmuszeni do pracy po godzinach, i budującym poczucie zaopiekowania u pacjentów, dzieli nas już tylko kilka kroków. Muszą to być technologie wspierające rozwiązania systemowe, uwzględniające potrzeby pacjentów i pracowników ochrony zdrowia – kwituje.

oprac. na podst. materiału prasowego

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także