Ministerstwo Zdrowia chce, aby pielęgniarki, diagności laboratoryjni, farmaceuci i fizjoterapeuci zastąpili psychoterapeutów. A wszystko po to, aby zwiększyć dostęp nieletnich do profesjonalnej pomocy. Co Pan o tym sądzi?
Chodzi o zmianę w ustawie z dnia 24 lutego 2017 roku, która mówi o uzyskaniu tytułu specjalisty z dziedzin mających zastosowanie w ochronie zdrowia. Do takich specjalizacji zalicza się np. specjalizacja z psychologii klinicznej, psychoseksuologia i psychoterapia dzieci i młodzieży. Chodzi o to, że brakuje rozwiązań dotyczących psychiatrii dzieci i młodzieży. MZ chce rozszerzyć listę zawodów uprawnionych do robienia tych specjalizacji. Natomiast robi to w jedną stronę, czyli umożliwia zrobienie specjalizacji tym grupom zawodowym, które do tej pory były dedykowane innym zawodom m.in. psychologom. Wiąże się z tym kilka problemów.
Jakich?
Pierwszym z nich jest tzw. tryb uznaniowy czyli dorobek naukowy związany z pracą w danym obszarze. Żaden diagnosta laboratoryjny, fizjoterapeuta czy farmaceuta nie zajmowali się do tej pory psychoterapią. Dlatego trudno jest mówić o tym, że mogą mieć w tej dziedzinie jakiekolwiek osiągnięcia. Pomysł MZ ws. braku specjalistów stwarza tylko pozory poprawy do nich dostępu. Naszym zdaniem dużo lepiej przygotowani są psycholodzy i lekarze, zwłaszcza powiązani z psychologią kliniczną, psychiatrią, neurologią. W ich przypadku można mówić o jakiejkolwiek uznaniowości. Natomiast inne grupy zawodowe kompletnie nie mają takich doświadczeń. Druga sprawa to fakt, że pielęgniarka jest zawodem deficytowym. Pielęgniarek brakuje na wszystkich oddziałach. Trudno jest sprawić, by pielęgniarki wykonywały nowy zawód, inwestowały w niego przez cztery lata. Choć ma to być dofinansowane, to nie wiadomo dokładnie, jak to będzie, ponieważ środki finansowe są ograniczone. Pojawia się więc pytanie, skąd wezmą się nowe pielęgniarki na rynku, skoro brakuje ich w obecnych miejscach pracy. Jest obecnie projekt rozporządzenia, który mówi, że ma być zwiększony wymiar pracy pielęgniarek do 4,5 etatu na oddziałach psychiatrycznych. Oznacza to, że będą musiały się znaleźć nowe zasoby pielęgniarskie.
Według projektu nowelizacji ustawy o uzyskanie tytułu psychoterapeuty dziecięcego będzie mógł się ubiegać każdy, kto posiada wykształcenie medyczne. Wystarczy, że ukończy specjalistyczne szkolenie, by zostać psychoterapeutą. Czy to faktycznie wystarczy?
Psychoterapeutą może obecnie zostać osoba bez wykształcenia psychologicznego. Niepokoi nas dewaluacja tego zawodu. Jak zaczynałem karierę zawodową, to by uzyskać certyfikat psychoterapeuty, trzeba było uzyskać pierwszy stopień specjalizacji z psychologii klinicznej. Lekarz też musiał zdobyć pierwszy stopień specjalizacji np. z psychiatrii. Aby uzyskać certyfikat superwizora, trzeba zdobyć drugi stopień specjalizacji. Pedagodzy czy socjolodzy musieli zdawać oddzielny duży egzamin z psychologii klinicznej. Dopiero wtedy otrzymywały certyfikaty. Niepokoi nas to, że niedługo będzie dewaluacja zawodu psychoterapeuty. Chodzi o to, że np. psychoterapeutą będzie mógł zostać inżynier-mechanik, który ukończy czteroletni kurs psychoterapii. Choć nie będzie on miał żadnego pojęcia na temat funkcjonowania psychicznego, psychologicznego człowieka, to będzie pracować jako psychoterapeuta.