Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

To nie cukier czy sól nas zabija tylko...

MedExpress Team

Alicja Dusza

Opublikowano 11 grudnia 2015 07:00

To nie cukier czy sól nas zabija tylko... - Obrazek nagłówka
Kiedy cukier w herbacie może przyczynić się do otyłości i czy koniecznie trzeba zrezygnować z czekolady? O tym z prof. Iwoną Wawer z Wydziału Farmaceutycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Alicja Dusza.
ThinkstockPhotos ThinkstockPhotos

Kiedy cukier w herbacie może przyczynić się do otyłości i czy koniecznie trzeba zrezygnować z czekolady? O tym z prof. Iwoną Wawer z Wydziału Farmaceutycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Alicja Dusza. 

Pani Profesor, cukier krzepi czy nie?

Na pytanie: "Jak to jest z tym cukrem?" odpowiem, że cukier to stosunkowo nowy wynalazek. Właściwie produkcja cukru na wielka skalę zaczęła się w czasach napoleońskich. Chodziło o to, by Francję uniezależnić od kolonii, bo Brytyjczycy kontrolowali drogi morskie. Napoleon więc zlecił robienie dużych plantacji cukru, którego źródłem był burak cukrowy. Tak to się zaczęło. Pamiętam jak babcia opowiadała mi, że w czasach przedwojennych cukier był rarytasem. Sprzedawało się go w głowach cukrowych i to był przysmak do polizania. Nie było tak, że każdy miał swobodny dostęp do cukru. Nie chcę powiedzieć, że to były dobre czasy, dlatego żeczłowiek bardzo lubi słodki smak i cukier jest mu potrzebny. Jest on szybkim źródłem energii dla organizmu. Stąd właśnie to hasło Melchiora Wańkowicza z lat 30-tych „cukier krzepi”, bo w przedwojennej Polsce nie wielu osób było stać na cukier. Poza tym nie wiedziano jaka jest rola cukru, że to jest szybkie źródło energii. Hasło: "Cukier krzepi" – było wtedy jak najbardziej na miejscu. Tylko w tamtych czasach, nasi przodkowie zupełnie inaczej żyli. Pracowali fizycznie i byli cały czas na świeżym powietrzu. Mieli dużo ruchu i spalali cukier, nawet jeśli zjedli go w większych ilościach. W tej chwili, gdy mówimy, że "cukier zabija", że "cukier to biała śmierć", to jesteśmy w innej rzeczywistości. Po pierwsze cukier dziś jest dostępny i jest bardzo tani, przez to spożywamy go w nadmiernych ilościach. Ale to nie jest największy problem, gorszym jest siedzący tryb życia. Dlatego naukowcy biją na alarm. Mają w tym dużo racji, ponieważ niespalony nadmiar cukru odkłada się w organizmie i jest potem przerabiany na tłuszcz. Odkłada się w okolicy brzusznej, co bardzo niekorzystnie wpływa na zdrowie. Nadmiar cukru rzeczywiście przyczynia się do otyłości, nadciśnienia i zachorowań na cukrzycę, zwłaszcza typu drugiego. Nie mówiąc już o paradontozie i problemach związanych z zębami, którym nadmiar cukru szkodzi. Podsumowując, chciałabym powiedzieć tak: nie bójmy się cukru, jestem przeciwna kampaniom, które straszą, że cukier czy sól nas zabija. To nie cukier czy sól nas zabija tylko ich nadmiar. I tu apel, by się zastanowić, ile słodzimy, a ile się ruszamy. Myślę, że to klucz do całego tego zagadnienia.

Co gorsze, czy łyżeczka cukru do herbaty, czy słodycze? Co jest większą przyczyną otyłości?

To jest tak, że ta łyżeczka cukru do herbaty to jest coś, co możemy kontrolować. Natomiast słodycze: ciastka, herbatniki, batoniki, to jest w pewnym sensie cukier ukryty. Nam to smakuje, ale kupujemy produkt gotowy i nie zdajemy sobie sprawy, ile tego cukru jest. Dlatego, myślę, że ograniczenie cukru do herbaty to jest pierwszy sensowny krok, możemy sypać z cukierniczki mniej łyżeczek, to racjonalne. Poza tym możemy dzieci przyzwyczajać do próbowania wielu dań bez dosładzania, bo wiele rzeczy naprawdę bardzo smakuje, jeśli nie są przesłodzone.

A gdzie jest więcej cukru, w czekoladzie czy ciastkach?

Nie zniechęcałabym do czekolady, bo pomimo, że ma bardzo dużo cukru, to czekolada ma inne właściwości. Ma związki polifenolowe dobrze oddziaływające na organizm. Nauka odkrywa dobrodziejstwa czekolady. Ona oczywiście lekko stymuluje, bo ma odrobinę alkaloidów np. teobrominę i dzięki temu po zjedzeniu czekolady jest nam troszkę przyjemniej. Ale przede wszystkim zawiera związki polifenolowe, które są bezcenne. Czekolada, zwłaszcza gorzka, to bardzo pożyteczny produkt. Poza tym czekolada jest świetna, jeśli jedziemy na wycieczkę rowerem i potrzebujemy takiego niedużego energetycznego posiłku, wtedy jest idealna. Natomiast nie ma sensu dawać dzieciom cukierków w dużej ilości. Bez tego można się obejść. Również warto przyzwyczajać dziecko, że sok nie musi być bardzo słodki, że można wypić naturalny, świeżo wyciśnięty. Poza tym gorąco namawiam, by zrezygnować z tych kolorowych, bardzo wysoko słodzonych napojów dla dzieci. To jest niekorzystne. Bardzo mi się nie podoba również jak małe dzieci piją coca-colę. Dzieciom nie potrzebny jest napój stymulujący i to jeszcze z taką ilością cukru. Rozumiem to, że kierowcy samochodów ciężarowych piją ten napój, jadąc długo w trasie, ale maluchowi wystarczy soczek. Naprawdę dzieciom cola nie jest potrzebna. To jest produkt dla dorosłych.

Czym zastąpić cukier? Czy jest Pani zwolenniczką słodzików, ksylolitów bardzo teraz modnych oraz innych zamienników?

Jestem zwolenniczką przede wszystkim tego, by ograniczyć nadmierne spożycie cukrów i to powinno dać dobry efekt. I oczywiście zwiększenie aktywności fizycznej, aby ten cukier spalić. Natomiast jeśli chodzi o słodziki, to jest to fantastyczny pomysł, ale dla ludzi, którzy tego cukru nie mogą jeść. One są przede wszystkim dla diabetyków i osób odchudzających się. Problem w tym, że słodziki w małych ilościach i właśnie w diecie diabetyków mogą być cenne, ale już dla osób odchudzających się, których jest połowa społeczeństwa,  nadmierne spożycie tego typu produktów nie jest wskazane. Jeśli mamy spożyć mniej energii, to można ograniczyć cukier np. w dodawaniu do herbaty, ale niekoniecznie musimy mieć niskosłodzony dżem z aspartamem, bo to już przesada. Co do słodzików to mnie się podobają ekstrakty ze stewii. Uważam, że to bardzo ciekawa roślina. Mówi się, że to zero kaloryczna roślina. I co ciekawsze stewiozydy są o 300 razy słodsze od cukru. Czyli potrzeba ich odrobinkę, by sprawić, że mamy słodką kawę czy herbatę. To jest pozytywne.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także