Uczmy się na kanadyjskich błędach
Opublikowano 12 listopada 2025 13:38
Z tego artykułu dowiesz się:
- Kanada traci status kraju wolnego od odry – po blisko 30 latach, w wyniku spadku poziomu szczepień, kraj zmaga się z ogniskami tej niebezpiecznej choroby.
- Alarmujące dane o wyszczepieniu – w niektórych regionach Kanady odsetek dzieci niezaszczepionych przeciw odrze sięga nawet 70%, co stawia zdrowie publiczne na poważną próbę.
- Odra – wirus, który nie zna granic – choroba ta jest jedną z najbardziej zakaźnych na świecie, a skuteczną profilaktykę zapewniają szczepienia, które muszą być na poziomie 95% w populacji.
- Polska powinna uczyć się na błędach Kanady – artykuł podkreśla, jak ważne jest monitorowanie i poprawa poziomu szczepień, aby uniknąć podobnych problemów zdrowotnych w przyszłości.
Kanada cieszyła się statusem kraju wolnego od odry przez blisko trzy dekady. Od roku zmaga się jednak z ogniskami tej choroby. Zachorowania odnotowano w ciągu minionego roku w prowincjach i terytoriach takich jak Alberta, Kolumbia Brytyjska, Manitoba, Nowy Brunszwik, Nowa Szkocja, Ontario, Wyspa Księcia Edwarda, Quebec, Saskatchewan i Terytoria Północno-Zachodnie. - Choć zarażenia ostatnio spowolniły, ogniska zachorowań trwały ponad 12 miesięcy, głównie w społecznościach, gdzie jest niewystarczający poziom wyszczepienia – napisano w komunikacie Public Health Agency of Canada (PHAC), rządowej agencji wchodzącej w skład federalnego resortu zdrowia. To właśnie przewlekły charakter utrzymywania się ognisk przesądził o zmianie statusu.
Tylko w tym roku, do 25 października, odnotowano w Kanadzie ponad 5 tysięcy przypadków odry. W latach 1998-2024, mając status kraju wolnego od tej choroby, Kanada odnotowywała średnio 91 przypadków. Pojedyncze, rozproszone – zawleczone – przypadki zachorowań nie są problemem. Problem zaczyna się, gdy wirus może swobodnie krążyć w populacji. Eksperci przypominają, że odra jest najbardziej zakaźną chorobą na świecie, której skutecznie zapobiegają szczepienia – ale uodpornienie musi utrzymywać się na poziomie 95 proc. populacji. Tymczasem w Kanadzie między 2019 a 2023 r. poziom zaszczepienia dzieci szczepionką MMR spadł z 90 do 83 proc. dla pierwszej dawki tej szczepionki i do ok. 76 proc. dla drugiej dawki. Są rejony kraju, gdzie poziomy te są jeszcze niższe, w Quebeku i Albercie są społeczności, gdzie poziom zaszczepienia wynosi ok. 30 proc.
Choroby zakaźne i szczepienia to jeden z obszarów, w których najlepiej uczyć się na cudzych błędach – i jeśli Kanada ten błąd popełniła, Polska powinna być mądra przed (własną) szkodą. Narracja o bezpiecznie wysokim poziomie zaszczepienia (przekraczającym 90 proc.), która dominuje w dyskusji publicznej, jest o tyle niebezpieczna, że wysoki (względnie) poziom dotyczy pierwszej dawki szczepionki – również w Polsce obserwujemy spadek wyszczepienia przy kolejnych dawkach (nie dotyczy to tylko szczepienia przeciw odrze). Mamy też problem z odchyleniami i obszarami (powiatami, gminami) ze znacząco odbiegającym na niekorzyść poziomem zaszczepienia. Ciągle czekamy na pełne informacje i upublicznienie wyników „spisu z natury” (czyli papierowych kart szczepień), który inspekcja sanitarna prowadziła przez kilka miesięcy. Nie chodzi tylko o dane – ale może przede wszystkim o płynące z nich wnioski. A przede wszystkim decyzje, przełożone na konkretne działania.







