Na liście leków onkologicznych o ugruntowanej skuteczności są cztery w ramach dostępności aptecznej i trzynaście w ramach chemioterapii. Pięć substancji czynnych stosowanych w raku piersi, trzy - w raku płuca, trzy - w białaczce, dwie stosowane w chłoniakach raka wątrobowokomórkowego lub raka pęcherza moczowego, jedna - w raku jajnika, jądra i jelita grubego i dwie w leczeniu powikłań leczenia przeciwnowotworowego.
Przed listą onkologiczną, jesienią 2024 roku, resort zdrowia przedstawił analogiczne rozwiązanie – możliwe na podstawie ustawy refundacyjnej – dla leków kardiologicznych. Z czternastu umieszczonych substancji czynnych już dziewięć (sześć na liście styczniowej, trzy na kwietniowej) zostało objętych refundacją. Jak podkreślał wiceminister, podmioty odpowiedzialne cały czas mogą składać wnioski w tej sprawie. W drugiej połowie roku MZ przedstawi listę leków ginekologicznych, endokrynologicznych i gastroenterologicznych, które będą mogły otrzymać decyzję refundacyjną na uproszczonej ścieżce.
Jak podkreślał Marek Kos, chodzi o leki, których skuteczność potwierdziły liczne badania kliniczne i praktyka medyczna, są to leki, w przypadku których nie obowiązuje już okres ochrony patentowej, również leki generyczne, w przypadku których producenci nie wystąpili o refundację.
Jeśli chodzi o terapie innowacyjne, Marek Kos przypomniał, że długi czas oczekiwania pacjentów na dopuszczenie niektórych leków (jak wynika z danych INFARMY w Polsce średni czas od rejestracji leku do jego refundacji wynosi on 723 dni, i co prawda uległ skróceniu w ciągu ostatniego roku o 81 dni, jednak nadal jest jednym z najdłuższych w UE), wynika przede wszystkim z polityki koncernów farmaceutycznych, które nie spieszą się ze składaniem wniosków w Polsce. Powodem są oczywiście pieniądze, Polska bardzo mocno (niskie nakłady na zdrowie) negocjuje ceny, leki należą do najtańszych w Europie, więc nie jesteśmy priorytetowym rynkiem. Kos podkreślił, że procedowana w tej chwili w resorcie (etap konsultacji wewnętrznych) nowelizacja ustawy refundacyjnej ma dać ministerstwu narzędzie w postaci wezwania podmiotu odpowiedzialnego do złożenia wniosku refundacyjnego. Prace nad nowelizacją jednak jeszcze potrwają, wiceminister przyznał, że spodziewa się, że projekt trafi do Sejmu w drugiej połowie roku, najprawdopodobniej dopiero jesienią.