Medexpress: Jakie mogą być długoterminowe konsekwencje ograniczenia dostępności stymulatorów rdzenia kręgowego dla polskich pacjentów cierpiących na przewlekły ból?
Prof. Tomasz Mandat: Z jednej strony problem może polegać na tym, że większa liczba pacjentów będzie uzależniona od opioidów. Możemy więc w Polsce spotkać się z sytuacją podobną do tej, z którą zmagają się obecnie Stany Zjednoczone, gdzie – wg prognoz - w 2025 roku około 100 tysięcy osób umrze z powodu uzależnienia od fentanylu. Z drugiej strony – więcej osób będzie kierowanych na renty, ponieważ nie będą w stanie wrócić do aktywności zawodowej. Pojawia się też problem izolacji społecznej – pacjenci przestaną być aktywni również na tym polu.
Ból przewlekły dotyka nawet 20 procent populacji ogólnej. Szczególnie trudna sytuacja dotyczy pacjentów onkologicznych. Już w chwili rozpoznania nowotworu co piąty pacjent cierpi z powodu przewlekłego bólu, a po pięciu latach leczenia ten odsetek wzrasta do 50 procent – czyli co druga osoba po terapii onkologicznej doświadcza bólu przewlekłego. Dawniej, w kontekście choroby nowotworowej, oczekiwaliśmy przedłużenia życia o rok, dwa, może trzy. Obecnie – na szczęście – coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją, w której nowotwór staje się chorobą przewlekłą. Pacjenci żyją dłużej, ale też dłużej cierpią. Nie możemy im proponować wyłącznie terapii opioidowych, bo one często wykluczają ich społecznie. Dlatego powinniśmy rozwijać i udostępniać terapie neuromodulacyjne – one dają szansę na lepsze życie bez wykluczenia.
Medexpress: Czy policzyli Państwo, jakie mogą być koszty ekonomiczne związane z takim ograniczeniem dostępności stymulatorów?
Prof. Tomasz Mandat: Efektywność ekonomiczna tych terapii została potwierdzona już wiele lat temu. Porównując terapię neuromodulacyjną z optymalnym leczeniem farmakologicznym, okazuje się, że mimo wysokiego kosztu początkowego implantacji, po trzech latach te koszty się wyrównują. W analizach, które prowadzono, nie brano pod uwagę jednego bardzo istotnego czynnika – powrotu pacjentów do aktywności zawodowej. Po uwzględnieniu tego aspektu nie ma żadnych wątpliwości co do opłacalności takiej terapii – również z perspektywy państwa.