- PKB na zdrowie rośnie zgodnie z tzw. ustawą 6 procent, a właściwie szybciej niż wymaga tego ta ustawa - powiedział minister zdrowia. Prof. Szumowski przypomniał, że z budżetu przekazano 1,8 miliarda do NFZ, mimo że były wypełnione warunki ustawy 6 procent. Podkreślił, że zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów nie ma takiego sektora w Polsce, który by rósł w takim tempie jak zdrowie.
Warto przeczytać
- Jeżeli popatrzymy na lata 2016-19 to nakłady na zdrowie wzrosły o ponad dwadzieścia miliardów. I to już jest fakt, nie można dyskutować z cyframi. Natomiast jeśli popatrzymy na predykcje 2020-2025 czy 2019-2024, to mamy wzrost o około 60 miliardów złotych, zgodnie z ustawą 6 procent. Jeżeli popatrzymy na dzisiejsze dziewięćdziesiąt kilka miliardów, to jest to dwie trzecie kwoty, którą dziś wydajemy na całość - dodał Ł.Szumowski - O tyle wzrosną nakłady w roku 2024. To ogromna suma i powinniśmy zastanowić się jak ją najlepiej wydać, bo wiadomo, że koszty pracy rosną, wynagrodzenia, także koszty terapii innowacyjnych. I oczywiście ten koszt będzie rekompensowany przez wzrost nakładów. Ale chcielibyśmy, by te pieniądze wydawać w sposób najbardziej korzystny dla pacjenta, na najbardziej efektywne terapie i programy. I oczywiście minimalizować koszty systemu jako takiego - podkreśla prof. Szumowski.
M.in. ujednolicając standardy, czy poprzez rozsądną dystrybucję świadczeń. Jako przykład Ł.Szumowski podaje program trombektomii mechanicznej.
- Jest 4 tysiące pacjentów. Wiemy, że potrzebujemy pomiędzy 17 a ponad 20 centrów, które będą obsługiwały pacjentów. Nie więcej. W związku z tym, obszar ochrony zdrowia nie jest do końca rynkiem wolnym, na którym każdy może oferować usługi, dlatego że pacjent musi mieć pewność, że jakoś tej usługi jest odpowiednia - zaznacza prof. Szumowski
Jak rozładować kolejki?
Jak podkreślił minister, najważniejszym elementem prac, które toczą się w MZ, jest szybki i bezproblemowy dostęp do świadczeń.
- Chcielibyśmy, żeby każdy Polak miał zagwarantowaną w miarę sprawną diagnostykę czy świadczenie. Natomiast nikt nie mówi o tym, żeby jakiekolwiek pieniądze transferować do prywatnego sektora. To nie jest rozwiązanie. I tak sektor prywatny w Polsce jest stosunkowo dobrze rozbudowany. Pamiętajmy, że jest cała grupa świadczeniodawców, która wykonuje na rzecz NFZ świadczenia, diagnostykę, gdzie mamy jeszcze niewypełnione możliwości tych ośrodków. Stąd nasza decyzja choćby o nielimitowanych świadczeniach. Mówimy – róbcie ile możecie. To nie jest, jak to niektórzy napisali, żaden transfer, czy analizy transferu do sektora prywatnego, tylko analizy jak możemy poprawić jeszcze istniejącą sieć świadczeń publicznych, żeby maksymalnie skrócić kolejki, żeby można było powiedzieć: proszę bardzo potrzebuje Pan/Pani tomografii, rezonansu, operacji, ma Pan/Pani zagwarantowane, że w takim a takim okresie znajdziemy miejsce, gdzie może być to wykonane - mówi minister zdrowia.
Kadry
- Są obszary, które wymagają długoletnich i długofalowych działań. Takim obszarem są kadry, niedobór specjalistów (pielęgniarek, fizjoterapeutów, lekarzy). I tu nie przeskoczymy z roku na rok na cyfry znacznie większe. Wiemy, że są obszary, gdzie kolejki wynikają choćby z braku specjalistów. Musimy zrobić wszystko, by było ich więcej. Stąd działania również w obszarze kadr, które powinny być długoterminowym priorytetem w zdrowiu - dodał minister Szumowski.
