Z danych resortu zdrowia wynika, że rok temu suma zobowiązań wymagalnych wszystkich szpitali wynosiła blisko 1,7 mld zł, obecnie jest to 1,47 mld zł, przy czym ponad połowa dotyczy dostaw m.in. materiałów opatrunkowych, leków oraz sprzętu.
Dla porównania w 2004 r. zobowiązania wymagalne wynosiły blisko 5,9 mld zł, obecnie spadły do 1,47 mld zł. MZ podkreśla, że obecnie 73 proc. wszystkich SPZOZ w ogóle nie ma zobowiązań wymagalnych.
Problem z zadłużeniem mają często szpitale kliniczne czy instytuty naukowe, a więc jednostki o najwyższym poziomie referencyjności, realizujące świadczenia ostatniej szansy, gdzie trafiają pacjenci, których leczenie kosztuje znacznie więcej niż średnia krajowa.
- Sytuacja wciąż nie jest zadowalająca, jednak warte podkreślenia jest to, że poprawia się. Maleją zobowiązania wymagalne placówek. Owszem, zadłużenie ogółem rośnie. Od 2005 r. do 2015 r. utrzymywało poziom 10 mld zł, a od trzech lat rośnie – do 11,8 mld zł po pierwszym kwartale 2018 r. Nie jest to jednak zjawisko negatywne, ponieważ działalność szpitali mierzona przychodami wzrosła znacznie bardziej - mówi wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski.
Suma zobowiązań wymagalnych SPZOZ, dla których organem sprawującym nadzór są powiaty lub miasta na prawach powiatu na koniec 1. kwartału 2018 roku wyniosła 537,2 mln złotych. Na koniec 2016 roku było to 685,7 mln.
Źródło: MZ