Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
Światowy Dzień Udaru Mózgu

Jak poprawić funkcjonowanie oddziałów udarowych i opieki nad chorymi?

MedExpress Team

Edyta Hetmanowska

Opublikowano 27 października 2020 09:57

Jak poprawić funkcjonowanie oddziałów udarowych i opieki nad chorymi? - Obrazek nagłówka
O problemach związanych z pandemią i koniecznych zmianach w funkcjonowaniu oddziałów udarowych rozmawiamy z prof. Bartoszem Karaszewskim, głównym ekspertem ds. udaru Ministerstwa Zdrowia.

Jakie są teraz, w czasie pandemii, największe problemy w funkcjonowaniu oddziałów udarowych?

Jednym z największych jest niedostępność miejsc udarowych. Bardzo wiele oddziałów jest czasowo zamykanych w związku z sytuacją epidemiczną, choćby dlatego, że na kwarantannie jest ich personel bądź ognisko SARS-CoV-2 wśród pacjentów. Nadto, część szpitali, które mają w strukturze oddziały udarowe, zostało dedykowanych opiece nad chorymi na COVID-19, wobec czego nie przyjmują innych pacjentów, zresztą z informacji deklaratywnych wiem, że często leczą pacjentów z innymi niż neurologiczne chorobami. Ich zadania musiały przejąć inne oddziały udarowe. W Klinice, którą kieruję musiałem zrezygnować z większości przyjęć planowych między innymi po to, by uwolnić łóżka tzw. neurologii ogólnej dla rosnącej liczby pacjentów z udarem mózgu - z całego regionu, w tym z jego odległych części. Dodatkowo, w naszym Centrum uruchomiliśmy tymczasowy oddział udarowy - z osobną infrastrukturą i bezpieczną w sensie epidemicznym ścieżką postępowania – dla pacjentów SARS-CoV-2 (+) wymagających trombektomii mechanicznej.

Panie Profesorze, jakie ma Pan obawy w związku z dalszym rozwojem epidemii?

Wraz z rozwojem pandemii coraz więcej łóżek także w oddziałach udarowych będzie musiało dedykowanych być pacjentom COVID-19 (+). Decyzja ministra zdrowia sprzed kilku dni nałożyła na szpital, w którym pracuję – jeden z trzech największych w Polsce, najbardziej innowacyjny (jeden z rankingów) i wykonujący unikatowe w skali regionu i kraju procedury – zadanie utworzenia własnymi siłami (kadra, sprzęt) ogromnego, osobnego tymczasowego szpitala dla pacjentów COVID-19. Dedykowanie większości personelu takiego szpitala na rzeczone potrzeby poza korzyściami związanymi ze skuteczniejszym leczeniem COVID-19 musi spowodować wielkie straty społeczne (tak to nazwijmy) związane ze skutkami nieleczenia bądź spadku jakości leczenia chorób innych, w tym właśnie udarów mózgu. Szacunkowy bilans zysków i start, możliwy do sporządzenia, nie został do decyzji dołączony, co niechaj stanowi mój do niej komentarz – komentarz w kontekście troski nie tylko o pacjentów z udarami mózgu.

A czy coś się zmieniło jeśli chodzi o liczbę wykonywanych zabiegów inwazyjnych?

Wcześniejsze dane deklaratywne z oddziałów udarowych wskazywały na znaczny spadek zgłaszalności pacjentów z ostrymi udarami mózgu, co nie dotyczyło jednak tych kwalifikujących się do trombektomii mechanicznej, a zatem – upraszczając – tych z największym deficytem neurologicznym, bo takich objawów nie da się spróbować nawet „przeczekać”. W ośrodku którym kieruję także w pierwszym lockdownie obserwowaliśmy utrzymywanie wcześniejszych wzrostowych tendencji w zakresie liczby zabiegów. Precyzyjne dane dotyczące tzw. pierwszej fali epidemii w kontekście liczby pacjentów hospitalizowanych z powodu ostrych udarów mózgu w Polsce opublikujemy już niebawem.

Jakie wprowadziłby Pan zmiany w funkcjonowaniu oddziałów udarowych abstrahując od koronawirusa?

Podtrzymuję rozwiązania jakie przygotowaliśmy w Ministerstwie Zdrowia w zespole ekspertów i analityków ds. udarów pod moim kierunkiem, których zasadniczą częścią jest parametryzacja oddziałów udarowych. Efektem wprowadzenia tychże może być rocznie dodatkowo ok. 2500 osób w Polsce, które po udarze wracają do samodzielnego funkcjonowania, co najwyżej tylko trochę odbiegającego od tego sprzed choroby. Uogólniając – chcemy, aby każdy oddział udarowy w Polsce nie schodził poniżej pewnego standardu w zakresie parametrów, których znaczenie rokownicze jest policzalne (wiemy jak bardzo rośnie szansa korzystnego rokowania wskutek wprowadzenia bądź podwyższenia progu określonego parametru). Polską medycynę udaru mózgu cechuje spora dysproporcja w jakości opieki udarowej. Najprostszym przykładem niech będą odsetki pacjentów leczonych trombolitycznie nawet z uwzględnieniem populacyjnych różnic demograficznych i innych. W 2019 i 2018 roku wciąż istniały na mapie oddziały udarowe, które nie prowadziły takiej terapii w ogóle.

I co zrobić z takimi oddziałami? Jak można je zweryfikować?

W Polsce mamy wystarczającą liczbę oddziałów udarowych. Musimy raczej sprawić, żeby wszystkie utrzymywały pewne minima i standardy postępowania, przy czym większość spełnia je od dawna, niektóre wręcz działają na bardzo wysokim światowym poziomie. Rzeczony projekt powstały w MZ niebawem, wraz z zespołem Uczelni Łazarskiego, przekłuwać będziemy na język administracyjno-prawny, aby zapewnić gotowe narzędzie dla urzędników.

Zapytam o perspektywę czasową, bo mamy epidemię i inne pilne cele…

Projekt jest gotowy już od paru miesięcy. Mimo innych priorytetów teraz i tu – koncentracji na działaniach w związku z epidemią – warto promować tę ideę i na szczęście wiele środowisk jest tym zainteresowanych.

Podobne artykuły

Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz, MBA

LDN może pomóc w regeneracji po udarze mózgu

16 maja 2023
iStock-857984504

W udarze liczy się czas

31 października 2022
udar
Światowy Dzień Udaru Mózgu

Nowe życie po udarze

29 października 2021

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.