Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
USA

Protestujący chcą prawa do... zakażenia?

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 20 kwietnia 2020 12:05

Protestujący chcą prawa do... zakażenia? - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
Szacuje się, że 2500 osób zgromadziło się w niedzielę w stolicy stanu Waszyngton, w Olimpii, aby zaprotestować przeciwko nakazowi pozostawania w domu. Pomimo próśb organizatorów protestu o zasłanianie ust i nosa maseczką, niewiele osób to zrobiło. Nikt też nie przestrzegał zasad dystansu społecznego. Dziś przewidywane są kolejne protesty.

Im bliżej do zniesienia ograniczeń gospodarczych wywołanych epidemią, tym większa jest frustracja obywateli Stanów Zjednoczonych. Kilka regionów, w tym Ohio, Teksas i Floryda, planuje ponowne otwarcie gospodarki już na początku maja. Według jednego z protestujących, 39-letniego Tylera Millera, inżyniera z Bremerton umożliwianie powrotu do działalności gospodarczej tylko wybranym branżom jest pogwałceniem konstytucji. Już ponad 22 miliony Amerykanów w ciągu ostatniego miesiąca złożyło wnioski o zasiłek dla bezrobotnych. Amerykańscy prawodawcy pracują nad porozumieniem w sprawie zatwierdzenia dodatkowych pieniędzy, aby pomóc małym firmom dotkniętym pandemią koronawirusa. Administracja prezydenta Donalda Trumpa ustanowiła podobny program pomocowy w zeszłym miesiącu w ramach planu ulgi ekonomicznej o budżecie wartości 2,3 miliardów dolarów, ale to źródło wsparcia zdążyło już „wyschnąć”.


Demonstracje zdążyły się już odbyć w Teksasie, Wisconsin, Minnesocie, Michigan, Wirginii i in. Na transparentach widniały hasła: „Give me liberty or COVID-19” [ tłum.: Zwróć mi wolność albo pozwól zachorować na COVID-19”]. W Denver dziesiątki samochodów okrążyły miasto, podczas gdy około 200 osób zebrało się w jednym miejscu, by skandować i wymachiwać flagami. Protestujący zablokowali także ulice Annapolis w stanie Maryland. Tam również ponad 200 osób zgromadziło się przed rezydencją gubernatora Indiany. Kolejne setki osób zebrały się w Austin w Teksasie. Nowy Jork również nie pozostał milczący.


Publiczne demonstracje buntu najprawdopodobniej są inspirowane przez skrajnie prawicowy ruch reprezentowany przez Alexa Jonesa, dziennikarza śledczego z Infowars, który przewodniczył protestom w Teksasie. Strategia Infowars jest prosta: wzbudzić głęboką nieufność wobec wszystkich autorytetów społeczno-politycznych, jednocześnie promując uwodzicielską, konspiracyjną alternatywną rzeczywistość, w której Jones zna odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące teorii spiskowych- a tych w kontekście koronawirusa według niego nie brakuje.


Protesty przeciw przedłużającym się blokadom zdaje się popierać sam Donald Trump, który staje w opozycji do zaleceń gubernatorów poszczególnych stanów. Gubernator Waszyngtonu, Jay Inslee określił taką postawę niebezpieczną. W wiadomościach stacji ABC powiedział, że nie przypomina sobie w historii USA prezydenta, który by zachęcał obywateli do niesubordynacji i łamania prawa. Nancy Pelosi, przewodnicząca Izby z demokratycznego ugrupowania, uważa że ta postawa jest kolejną zagrywką, by odwrócić uwagę od zaniedbań Trumpa dotyczących przeprowadzania odpowiedniej ilości testów na koronawirusa.

Warto przeczytać

Donald Trump obwinia WHO

Od dłuższego czasu Stany Zjednoczone stanowią centrum kryzysu wywołanego przez nowego wirusa. Zarejestrowano tam ponad 735 000 przypadków zachorowań i ponad 41 000 zgonów. Jednak ostatnie dni zaczęły przynosić niektórym mieszkańcom nadzieję, że szczyt epidemii być może jest już za nimi. W Nowym Jorku liczba hospitalizacji spadła do 16 000 z 18 000. Zmniejsza się też ilość pacjentów utrzymywanych przy życiu dzięki respiratorom. Niestety ta tendencja w statystykach nie jest taka sama dla innych części USA. W regionie Maryland, Virginia i Washington D.C. wciąż obserwuje się coraz więcej przypadków zachorowań na koronawirusa. New Jersey poinformowało w niedzielę, że liczba nowych zakażeń wzrosła o prawie 3900, najwięcej od ponad dwóch tygodni. Boston i Chicago to kolejne miejsca na mapie USA, w których ostatnio odnotowano wzrost liczby zakażeń i zgonów.

Mimo tych nierówności w statystykach, gubernatorzy w kilku stanach rozpoczęli dyskusje na temat ponownego otwarcia gospodarki. Gubernator Nowego Jorku, Andrew Cuomo ogłosił w tym tygodniu, że dla bezpieczeństwa przedłuży akcję zostań w domu do 15 maja. Jak sam powiedział, nowojorczycy muszą być pewni, że kontrolują tę „bestię”. Dlatego tak ważne jest zachowanie wszelkich środków ostrożności. Niestety w czasie protestów nikt o tym nie pamiętał.

Wraz z innymi przedstawicielami stanów, Cuomo domaga się od Trumpa wprowadzenia większej ilości testów przed zniesieniem blokad, także takich które pozwolą stwierdzić czy u Amerykanów wykształciła się odporność na ponowne zachorowanie.

Źródło: BBC/Reuters/CNN

Warto przeczytać

Uliczny protest z zachowanym dystansem

Tematy

USA / protest / koronawirus

Podobne artykuły

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także