Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział w Radiu RMF, iż Rada Medyczna wydała rekomendację, aby rozważyć podanie trzeciej dawki szczepionki tym grupom, które są najbardziej narażone na ryzyko koronawirusa.
- Nie ma cały czas badań, które by pokazywały przyrost skuteczności, czyli pewną wartość dodaną wynikającą ze zderzenia się z nowymi mutacjami wirusa. Dopóki badania nie wykażą, że trzecia dawka, która prawdopodobnie musiałaby być zmodyfikowana nie będąc prostym powtórzeniem, będzie w lepszy sposób niż w tej chwili zabezpieczała przed nowymi mutacjami, to można powiedzieć, że wartość dodana takiej operacji jest bardzo niewielka - powiedział Niedzielski.
- Koszt podania trzeciej dawki jest ogromny”. Nie mówię tylko o wydatkach, ale o całej logistyce, o podejmowaniu pewnej debaty i przekonywaniu ludzi, którzy mają przecież wątpliwości. Staram się wyważyć, ile jest w tym wartości dodanej dla zdrowia publicznego, a ile jest w tym interesu firm farmaceutycznych, które chcą sprzedać więcej - dodał.
Lekarz Bartosz Fiałek skrytykował wypowiedź ministra zdrowia na Twitterze.
" W przededniu nadejścia najbardziej zakaźnego wariantu SARS-CoV-2, kiedy w Polsce mamy w pełni wyszczepionej niespełna 50 proc. populacji, Min. Zdrowia wypowiada słowa o tym, że musi wyważyć, czy opinia Rady Med. ma znaczenie dla zdrowia publicznego, czy firm farmaceutycznych. Wypowiadanie tych słów przez urzędnika w czasie, kiedy "dyskurs" nt. zasadności szczepień przeniósł się z sieci na ulice, gdzie atakowani są pracownicy ochrony zdrowia i płonie punkt szczepień oraz powiatowa stacja sanitarno - epidemiologiczna, jest absurdalne " - napisał Fiałek.
Źródło: RMF FM, Twittter