W przypadku niektórych chorób rzadkich, takich jak dystrofia Duchenne’a czy rdzeniowy zanik mięśni, nie można było do tej pory stosować żadnych leków. Zdarzały się sytuacje, że nie było tych leków. Przeżywalność w tych chorobach wynosiła do 7-8 roku życia. W niektórych podręcznikach podaje się, że czas życia w zależności od choroby wynosił od 7 do 15 roku.
- Proszę sobie wyobrazić, że w tej chwili pacjenci z tymi chorobami żyją do 30, 40 czy 45 roku życia. Dlaczego tak się stało? Nie poprawiła się opieka farmakologiczna, ale pacjenci i ich rodziny opłacają prywatnie fizjoterapię - wyjaśnił Maciej Krawczyk.- W 80 procentach chorób rzadkich niestety nie ma leków. Ale znamy sposoby na poprawę jakości i komfortu życia, co przekłada się na jego jakość - dodał. Na przykład, jeśli rodzice uczą oddychać dziecko, wykonują z nim regularne ćwiczenia oddechowe. Dzięki ćwiczeniom i odpowiednio prowadzonej terapii dziecko nie umiera z powodu niewydolności płucnej, ale normalnie funkcjonuje. - Z tego powodu możemy mówić, że są przypadki osób, które umarły z powodu braku dostępu do fizjoterapii - powiedział Krawczyk. Tłumaczył, iż są to np. ludzie z chorobami płuc m.in. z POChP, ciężkimi przypadkami astmy, gdzie 99 proc. pacjentów nie jest kierowana przez lekarza do fizjoterapeuty. - A powinni, bo pracujemy z nimi i ćwiczymy prawidłowe odruchy i nawyki - zaznaczył.
Zdaniem Krawczyka większość astmatyków nie wie, że powinna pójść do fizjoterapeuty, który zastosuje i zaleci właściwe postępowanie w kwestii ćwiczeń oddechowych. - Mam na myśli w tym przypadku także oddziaływanie fizykalne - wyjaśnił. - Dzieje się tak także w przypadku innych chorób np. nietrzymania moczu - dodał.
