Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Niedobór kadr medycznych: czy czeka nas zamykanie oddziałów?

MedExpress Team

Edyta Hetmanowska

Opublikowano 11 czerwca 2015 07:00

Niedobór kadr medycznych: czy czeka nas zamykanie oddziałów? - Obrazek nagłówka
Jaka jest skala problemu niedoboru kadr medycznych? W jakich dziedzinach już teraz brakuje specjalistów? Czy problem dotyczy również pielęgniarek i innych zawodów medycznych? Jak rozwiązać problem? Pytamy o to prof. dr. hab. n. med. Janusza Morysia.
[caption id="attachment_4954" align="alignnone" width="507"]Thinkstock Thinkstock[/caption]

Jaka jest skala problemu niedoboru kadr medycznych? W jakich dziedzinach już teraz brakuje specjalistów? Czy problem dotyczy również pielęgniarek i innych zawodów medycznych? Jak rozwiązać problem? Pytamy o to prof. dr. hab. n. med. Janusza Morysia. 

Niedobór kadr medycznych w Polsce to jest fakt, dotyczy on zarówno lekarzy jak i personelu pielęgniarskiego. Można spierać się co do jego realnych rozmiarów oraz tego, co nas czeka w najbliższych latach. Jeżeli nic nie zostanie zrobione przez polityków i rządzących, to na pewno w najbliższym czasie należy spodziewać się dalszych utrudnień w uzyskaniu porady lekarskiej, kłopotów z opieką pielęgniarską, a nawet wręcz zamykania oddziałów czy poradni z powodu braku personelu medycznego. Dla każdego jest to jasny sygnał, że zamiast skracania kolejek zacznie się ich dramatyczne wydłużanie. Brakuje specjalistów w takich dziedzinach jak geriatria, choroby wewnętrzne, chirurgia, psychiatria, pediatria, patomorfologia, radiologia, i wiele innych. Średnia wieku personelu medycznego to często pracownicy powyżej 50 roku życia. Sytuacja taka jest efektem zaniedbań od wielu lat w systemie ochrony zdrowia przez kolejne ekipy zarządzające. Za kilka lat dojdzie do olbrzymiego kryzysu, w momencie kiedy obecnie pracujące osoby zaczną przechodzić na emeryturę, o ile my nie zaczniemy natychmiast myśleć o przyszłości.

Bardzo popularnym hasłem z ostatniego okresu jest informacja o zbyt małej liczbie kształconych lekarzy, czy personelu pielęgniarskiego przez uczelnie, co staje się powodem otwierania nowych kierunków lekarskich. Na taki ruch stać jedynie bardzo bogate państwa, a nawet te, raczej wolą zachęcać personel do kształcenia się poza swoimi granicami. Bardziej opłacalne jest tworzenie zachęcających warunków, aby powracający absolwenci podejmowali pracę w swoim kraju, niż tworzyć nowe, bardzo kosztowne uczelnie medyczne, które będą utrzymywane przez podatnika, a ich absolwenci wyjadą poza granice kraju - tak jak się to dzieje w Polsce. Co roku od 10 do 20% absolwentów wyjeżdża z Polski, a ponad 40% deklaruje taką chęć. Mam więc retoryczne pytanie: czy nie lepiej byłoby stworzyć takie warunki, aby pozostali oni w kraju, a nie otwierać nowe kierunki w miastach, w których nie ma tradycji nauczania zawodów medycznych? Przyczyn takiego stanu rzeczy jest bardzo wiele: bardzo mało elastyczny sposób kształcenia specjalistów, z dużymi ograniczeniami co do liczby i rodzaju możliwych specjalności, brak dokładnych danych co do odnośnie liczby praktykujących lekarzy i ich rozmieszczenia w kraju, brak standardów postępowania i olbrzymia biurokracja zabierająca personelowi medycznemu czas, który powinien być poświęcony pacjentowi. W przypadku personelu pielęgniarskiego brak promowania samokształcenia i podnoszenia kwalifikacji, niskie zarobki i niestety negatywna selekcja kandydatów na studia powoduje, że znaczna liczba osób kończących studia nie podejmuje pracy w wyuczonym zawodzie. Na to wszystko nakłada się zła organizacja systemu ochrony zdrowia, brak określonych potrzeb zdrowotnych, akcyjność działania Ministerstwa Zdrowia przez „zbawienne” pakiety, które mają jakoby ozdrowić system zamiast rzeczywistych zmian w działaniu całego systemu, doprowadza do zniechęcenia młodych ludzi do podejmowania pracy w kraju i poszukiwania lepszych warunków poza granicami. Młodzi ludzie znakomicie przygotowani językowo, bez trudu odnajdują się w różnych zakątkach świata, doskonale sprawdzając się w innych systemach, które są klarowne i dają komfort pracy, która nawet jeśli jest trudna i absorbująca, to nie powoduje wypalenia zawodowego, a lekarze i personel pielęgniarski odzyskują nadzieję na rzeczywistą pomoc choremu, a nie walkę z NFZ, punktami, zakazami czy strachem przed karami nawet za drobne nieścisłości w recepcie. Uważam, że w Polsce, zarówno pacjenci jak i personel medyczny dojrzał do głębokich zmian w systemie ochrony zdrowia, oczywiście muszą one być ewolucyjne i ostrożne bowiem, będziemy dokonywać zmian na żywym organizmie jakim jest funkcjonujący system. Potrzebna jest wizja działania całego systemu, w którym pacjent musi stać się tym najważniejszym ogniwem, to dla niego jest ten system, ale też za tym pacjentem muszą wędrować pieniądze. To pacjent musi wybrać sobie lekarza rodzinnego, który będzie dbał o jego zdrowie, a gdy będzie potrzebna konsultacja specjalistyczna, umówi do specjalisty czy do szpitala. Musi być więc stworzony ściśle skoordynowany system ochrony zdrowia, w którym lekarz rodzinny będzie miał podpisaną umowę z lekarzami specjalistami, zespołami pielęgniarskimi, a w końcu z określonym szpitalem, aby w razie potrzeby to on umawiał wizytę specjalistyczną czy kierował do szpitala, aby pacjent nie błąkał się w systemie. Taka piramida u podstawy, której znajduje się opieka podstawowa, a na szczycie szpital wielospecjalistyczny, gwarantuje właściwą koordynację procesu leczenia i opieki - informacja medyczna wraz z pacjentem przepływa między poszczególnymi elementami w taki sposób, że każdy element systemu ma wszystkie dane i procedury wykonane u pacjenta. Omija się bezsensowne powtarzanie badań, skraca okres oczekiwania etc. Daje też pracownikom systemu poczucie bezpieczeństwa i komfortu pracy bowiem szpital ma obowiązek nadzorowania podległego mu systemu ochrony, musi dokształcać pracowników na każdym szczeblu tego systemu, bowiem leży to w jego żywotnym interesie. Takie systemy działają w Unii Europejskiej i mogą też działać w Polsce, mamy doskonałą kadrę medyczną, mamy aparaturę, miejmy tylko możliwość wykorzystać je we właściwy sposób a odmieni się obecny trend z wyjeżdżaniem naszego personelu na zachód, a może rozpocznie się przyjeżdżanie osób z krajów Unii do naszego kraju.

Podobne artykuły

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.