Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Prywatyzacja to okazja do "kręcenia lodów"

MedExpress Team

Iwona Schymalla

Opublikowano 10 czerwca 2013 09:05

Prywatyzacja to okazja do "kręcenia lodów" - Obrazek nagłówka
Przed nami pierwszy Szczyt Zdrowie, który może stać się nową płaszczyzną dialogu. Na niektóre pytania, które pojawią się podczas Szczytu, odpowiada Tomasz Latos, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia.
[caption id="attachment_12112" align="alignnone" width="620"]fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta[/caption]

Przed nami pierwszy organizowany przez Fundację Instytut Studów Wschodnich, Pracodawców RP i Instytut Ochrony Zdrowia Szczyt Zdrowie. Na niektóre pytania dotyczące zagadnień, które pojawią się podczas Szczytu, odpowiada Tomasz Latos, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia.

Rząd zapowiada wprowadzenie systemu dodatkowych, dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych. Przy tej okazji pojawiły się pytania o zawartość koszyka świadczeń gwarantowanych. Czy Pana zdaniem powinien on być w jakimś stopniu ograniczony, czy wystarczy racjonalizacja udzielania świadczeń?

Nie powinno się wprowadzać ograniczeń w koszyku świadczeń gwarantowanych. Przypominam, że został on wprowadzony w wyniku długo przeprowadzanych rozmów ze środowiskiem medycznym reprezentowanym głównie przez konsultantów krajowych z poszczególnych specjalności. Określono wówczas, jakie świadczenia powinny przysługiwać pacjentom w oparciu o funkcjonujący w Polsce system ochrony zdrowia zgodnie z ustawami i Konstytucją. Dodać należy, że obecne rozwiązania zostały wprowadzone pod rządami koalicji PO-PSL. Co zatem się zmieniło, co wywołało wspomniane propozycje zmian? Czy tylko pojawiające się drugi rok z kolei problemy z uzyskaniem zaplanowanych w budżecie NFZ pieniędzy? Jeśli tak, to ta sytuacja tym bardziej jest oburzająca. Przecież wspomniane trudności wynikają w znacznym stopniu z kryzysu i wzrostu bezrobocia. Jak więc w takiej sytuacji można proponować obywatelom wspomniane wyżej ograniczenia? Czym innym jest natomiast racjonalizacja udzielanych świadczeń. Trzeba zweryfikować i urealnić wyceny poszczególnych procedur medycznych tak, aby nie było zarówno przeszacowanych, jak i niedoszacowanych. Potrzebne jest także wejście w całości w życie ustawy o informatyzacji w służbie zdrowia. To może wreszcie uszczelnić system, pomóc we właściwym i transparentnym funkcjonowaniu kolejek do szpitali i specjalistyki.

Jakie są Pana zdaniem priorytety, a jakie zagrożenia związane z sektorem prywatnych i publicznych świadczeniodawców?

Prywatna służba zdrowia, czy to na szczeblu szpitalnym, czy też ambulatoryjnym, może być tylko dodatkiem, a nie podstawą systemu. Może skutecznie wypełniać wolne miejsca, nisze, tam, gdzie jest miejsce pozostawione przez publiczną służbę zdrowia. Wynika to w pierwszej kolejności z ustroju zdrowotnego w Polsce, dalej - ze struktury społecznej i możliwości finansowych poszczególnych obywateli, wreszcie, z aktualnej sytuacji na rynku świadczeń spowodowanej zbyt małymi nakładami finansowymi i ilością pieniędzy w dyspozycji NFZ. W Polsce wydatki publiczne wynoszą ok. 4,5 proc. PKB, a powinny być na poziomie minimum 6 proc. To z jednej strony pokazuje stopień niedofinansowania, generuje kolejki i długi, a z drugiej prowadzi do ograniczania wykonywania świadczeń zbyt nisko wycenionych przez NFZ, a w konsekwencji do zamykania takich oddziałów po komercjalizacji szpitala. Takich zagrożeń nie zrekompensują nawet najlepsze warunki pobytu w szpitalu, szczególnie że coraz częściej oszczędza się na obsadzie dyżurowej zarówno lekarskiej, jak i pielęgniarskiej. Dlatego nie zwiększając obciążenia podatkowego, należy przygotować ustawowe możliwości zwiększenia wspomnianych nakładów na ochronę zdrowia w Polsce.

Coraz więcej zakładów opieki medycznej przekształconych w spółki medyczne przynosi straty, a samorządy praktycznie je prywatyzują . Czy jak sugeruje część ekspertów rzeczywiście grozi nam pełna prywatyzacja służby zdrowia?

W myśl tego, o czym powiedziałem wcześniej, bez zwiększenia nakładów finansowych, bez uszczelnienia systemu, czy też bez określenia sieci szpitali mimo komercjalizacji "przedsiębiorstwa podmiotu leczniczego" dalej będą się zadłużały. To stawia w trudnej sytuacji wielu samorządowców, a tym, którzy chcą "kręcić lody" na służbie zdrowia, daje świetny pretekst do prywatyzacji. Pacjent nie tylko na tym nie skorzysta, ale dodatkowo jego możliwości leczenia w wielu przypadkach ulegną znacznemu pogorszeniu. Zresztą ostatnie 24 lata dały wiele przykładów z gospodarki na potwierdzenie tej tezy. Zdrowie powinno zatem stać się priorytetem władzy wszystkich szczebli niezależnie od tego, kto rządzi. To jasno wynika zarówno z badań poziomu zdrowia Polaków, jak też z sytuacji demograficznej.

Podobne artykuły

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.