Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Szczyt Zdrowie 2018. Jak rozmawiać z obywatelami o ich obowiązkach?

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 20 czerwca 2018 13:34

Szczyt Zdrowie 2018. Jak rozmawiać z obywatelami o ich obowiązkach? - Obrazek nagłówka
Fot. Wojciech Górski
- Ponad połowa Polaków uważa, że dbanie o ich zdrowie jest obowiązkiem rządu – mówiła podczas inauguracyjnego panelu trwającego w Warszawie Szczytu Zdrowie 2018 prezes Grupy Lux Med Anna Rulkiewicz.

Uczestnicy dyskusji nie mieli wątpliwości, że czas rozpocząć i intensywnie prowadzić dyskusję społeczną, która przywróci Polakom świadomość, że dbanie o swoje zdrowie to ich – i tylko ich – obowiązek.

To nie znaczy, że obywatel w wypełnianiu tego obowiązku ma pozostać samotny. Wręcz przeciwnie: politycy, organizatorzy systemu ochrony zdrowia, ale również pracodawcy – jako osoby i instytucje odnoszące korzyść z pozostawania pracowników w pełni formy – winni tworzyć takie warunki, by ułatwiać dbanie o zdrowie. Na przykład przez zapewnianie dostępu do profilaktyki, ale również przez zachęcanie do postaw i zachowań prozdrowotnych, mających o wiele większy wpływ na stan zdrowotności społeczeństwa niż wydatki na medycynę naprawczą.

Tymczasem to, co można zauważyć w ostatnich latach, to brak woli – po stronie kolejnych ekip rządowych – do podjęcia dialogu i współpracy z organizacjami pracodawców. Efekt? Mamy przestarzałe rozwiązania prawne. Medycyna pracy to ciągle bardziej formalne orzecznictwo, wystawianie zaświadczeń o zdolności do pracy na określonych stanowiskach, niż włączony w całość systemu fragment, obejmujący przecież miliony obywateli w wieku produkcyjnym. Anna Rulkiewicz przypomniała, że były inicjatywy zmiany tego stanu rzeczy, organizacje pracodawców i eksperci przygotowali nawet projekt zmian przepisów. Niestety, ugrzęzły one w ministerialnych szafach. W efekcie potencjał pracodawców, jeśli chodzi o poprawę zdrowotności dużej części społeczeństwa, jest niewykorzystany – chodzi tu przede wszystkim o profilaktykę.

Z drugiej strony – jak jednym głosem mówiła prezes Rulkiewicz i prowadzący debatę Jarosław Pinkas – politycy uciekają od uświadamiania obywatelom prostej prawdy, że gros chorób ma swoje źródło w złym stylu życia, w związku z tym obywatele muszą wziąć większą odpowiedzialność za swoje zdrowie.

Czy jest szansa na zmianę? Maciej Miłkowski, niedawno powołany na stanowisko wiceministra zdrowia, zgodził się z tezą, że zdecydowana większość problemów zdrowotnych jest wynikiem niewłaściwego podejścia do własnego zdrowia. I odwrotnie: dobre, pożądane zachowania, przekładają się na lepszy stan zdrowia. - Jeżeli to się przebije, jeżeli to będzie modą, to zdrowie publiczne będzie w lepszej kondycji - mówił.

Zgodził się również z tym, że w tej chwili medycyna pracy pozostaje na marginesie całego systemu. - Tracimy pieniądze nieskoordynowane między medycyną pracy finansowaną przez pracodawców oraz medycyną finansowaną przez NFZ – przyznał, podkreślając że problemem jest m.in. brak przepływu dokumentacji – wyników badań – między lekarzem medycyny pracy a choćby lekarzem POZ.

W starzejącym się społeczeństwie wyzwaniem jest (i będzie z roku na rok coraz bardziej) utrzymanie pracownika w dobrym zdrowiu i pełnej sprawności jak najdłużej. A jeśli zdrowie w pewnym momencie straci – zapewnienie warunków, by jak najszybciej je odzyskał i wrócił do pracy. Wiceminister Miłkowski, do niedawna wiceprezes NFZ ds. finansowych podkreślał, że już w tej chwili NFZ dedykuje środki na leczenie osób w wieku produkcyjnym, na przykład po wypadkach komunikacyjnych, tak by miały zapewnione odpowiednie leczenie i szybki dostęp do rehabilitacji.

Nie chodzi jednak tylko o pojedyncze decyzje. Miłkowski przyznał, że potrzeba rozwiązań globalnych, które są możliwe – choćby w oparciu o ustawę o zdrowiu publicznym, jednak politycznie niełatwe do przeprowadzenia. Wskazał, że konieczna jest koordynacja działań różnych resortów. Przykładem mógłby być podatek tłuszczowy lub cukrowy, na który decyduje się coraz większa liczba państw. Wyższa cena niezdrowych produktów może wpływać na ograniczenie ich spożycia i przekładać się na walkę z epidemią otyłości. Ale to zadanie również dla systemu edukacji. Maciej Miłkowski przywołał programy edukacyjne z Holandii, gdzie już w przedszkolu dzieci uczą się o różnicy między wodą a słodzonymi napojami gazowanymi, wiedzą ile łyżeczek cukru zawiera szklanka popularnej coli i innych niezdrowych napojów. - U nas brakuje takich programów – stwierdził.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także