Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Agresja wobec personelu medycznego narasta. Medycy biją na alarm

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 27 sierpnia 2025 11:30

Zero tolerancji dla agresji – mówią lekarze. Okręgowa Izba Lekarska zainaugurowała we wtorek kampanię społeczną pod tym tytułem, przypominając, że agresja wobec medyków, która jest zjawiskiem narastającym, nie wyczerpuje problemu. Agresja nie rodzi się na SOR czy w gabinecie lekarskim, ale wcześniej – w domu, w internecie, na ulicy.
Agresja wobec personelu medycznego narasta. Medycy biją na alarm - Obrazek nagłówka
Fot. iStock/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się:

  1. Agresja wobec medyków staje się normą – lekarze i pielęgniarki doświadczają coraz częstszych ataków, zarówno werbalnych, jak i fizycznych, co podkreśla konieczność podjęcia działań w tej sprawie.
  2. Nowe przepisy w obronie personelu medycznego – projekt ustawy wprowadza nowe kary za agresję wobec medyków, w tym do pięciu lat więzienia za atak z zagrożeniem dla zdrowia lub życia.
  3. Potrzeba rejestru agresji – medycy apelują o utworzenie krajowego rejestru incydentów agresji, co pozwoli na lepsze zrozumienie i ocenę skali problemu w ochronie zdrowia.
  4. Bezpieczeństwo jako priorytet – eksperci podkreślają, że medycy powinni mieć zapewnione bezpieczeństwo, aby mogli skupić się na ratowaniu życia pacjentów, a nie obawiać się o swoje zdrowie.

Podczas zorganizowanej pod tym samym tytułem konferencji jednym z tematów było oczywiście bezpieczeństwo medyków. - Ten, kto bije, ten, kto atakuje, kto pokazuje agresję, przestaje mieć rację. Zero tolerancji dla agresji – mówił Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Szef lekarskiego samorządu zwrócił uwagę, że w ostatnich latach mieliśmy do czynienia wręcz z normalizacją przemocy, przede wszystkim werbalnej, od której wszystko się zaczyna.

Z przywoływanych przez przedstawicieli samorządu lekarskiego danych ankietowych wynika, że agresja słowna dotyka praktycznie wszystkich medyków. To znaczy, że każdy lekarz – statystycznie – przynajmniej raz spotkał się z wyzwiskami, groźbami, szantażem, krzykiem. Co piąty doświadczył różnych form agresji fizycznej. W podobnej sytuacji są pielęgniarki, które – jak mówił prezes Jankowski – znajdują się nie tylko na pierwszym froncie pomocy pacjentom, ale również doświadczania zachowań niepożądanych. - W ostatnich latach eskalacja jest coraz większa, nie ma tygodnia bez wyraźnego incydentu. Najbardziej martwi mnie to, że w wielu placówkach nie ma procedur. Jak mamy postępować krok po kroku? - wtórowała Anna Dudzińska, przewodnicząca Okręgowej Rady Warszawskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych.

- Lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni korzystają z ochrony jak funkcjonariusze publiczni podczas wykonywania czynności zawodowych – przypominał Jacek Lachowicz z Departamentu Prawa Karnego Ministerstwa Sprawiedliwości, podkreślając, że do parlamentu trafił już projekt nowelizacji przepisów karnych. Projekt ustawy wprowadza nowy typ przestępstwa: atak z bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia lub życia personelu medycznego będzie zagrożony karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Zakłócanie porządku w zakładzie leczniczym będzie kwalifikowanym wykroczeniem z mandatem co najmniej tysiąca zł, w trybie przyspieszonym i z możliwością publikacji wyroku.

- Naruszenie nietykalności zaczyna się od popchnięcia czy urwania guzika; znieważenie jest ścigane z oskarżenia publicznego - podkreśliła Małgorzata Szeroczyńska, Zastępca Prokuratora Okręgowego w Warszawie, przypominając, że prokuratura wszczyna postępowanie, gdy zostanie zgłoszony fakt przestępstwa. - Nie ma zgody na to, żeby medyk podczas ratowania życia zastanawiał się nad własnym bezpieczeństwem. Zgłaszajmy każdy przejaw agresji - apelował insp. Dariusz Walichnowski, Komendant Stołeczny Policji.

Zgłaszanie zdarzeń agresji jest tematem, w którym pracownicy ochrony zdrowia również chcieliby zmian tak, by to nie oni – lekarz, pielęgniarka, ratownik – czyli osoby poszkodowane brały na siebie ciężar zgłaszania incydentu, ale podmiot leczniczy. - To szpital zgłasza agresję. On ma rejestr i bierze odpowiedzialność. Ja jako lekarz czy pielęgniarka składam zeznanie, a dalej instytucja mnie reprezentuje - postulował prezes NRL. Placówka lecznicza zyskiwałaby rejestr incydentów, ale samorząd lekarski zwraca uwagę, że potrzebujemy takiego rejestru agresji na szczeblu krajowym. Łukasz Jankowski zwracał uwagę, że inne kraje – np. Hiszpania czy Włochy – dysponują twardymi danymi na temat agresji w ochronie zdrowia. Dopiero mając dane można oceniać skalę problemu i skuteczność wdrażanych rozwiązań.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także