Adoptuj grób
Opublikowano 1 listopada 2025 09:00
Jakby nie liczyć, każdy z nas prędzej czy później trafi pod swój ostatni adres. Kiedyś zwiedzałem Cmentarz Łyczakowski we Lwowie i zauważyłem, że obecnie tam kładą swoich zmarłych Ukraińcy i dzięki temu ten cmentarz nomen omen „żyje”, czyli jest stale odwiedzany przez ludzi. Kilka lat temu z kolegami złożyliśmy się, aby tamże odnowić grób Edmunda Biernackiego (tego od OB.), ale taka pamięć ludzi niespokrewnionych jest rzadkością. Wiele zabytkowych grobów i grobowców w naszych narodowych nekropoliach niszczeje, gdyż dana rodzina po prostu wymarła w całości. Organizowane są kwesty i zbiórki, aby odnowić choćby niektóre z nich. I tych pieniędzy jest zwykle mało.
A jest przecież dość prosty pomysł, aby zapisując odpowiednie gwarancje w umowie (w tym nadzór konserwatora zabytków) przekazać ten zabytek pod opiekę prywatnej osoby i jej rodziny z prawem pochówku pod warunkiem odrestaurowania zabytku i dalszej nad nim opieki.
Gwoli wyjaśnienia: sam mam ten problem rozwiązany. Kiedy zmarł mój Ojciec (a przez bardzo długi czas nikt w naszej rodzinie nie umierał) i zostaliśmy skonfrontowani z faktem, że gdzieś musi spocząć, zainwestowałem w grobowiec. Od tego czasu po prostu możemy tamże wstawić trumnę czy urnę i skupić się nie na bieganinie związanej z szukaniem miejsca, a na wspominaniu pięknych chwil, które kiedyś spędziliśmy ze zmarłą osobą.










