Subskrybuj
Logo małeWyszukiwanie

Prof. Janusz Andres: Dzięki nowym lekom możemy zapewnić pacjenta o bezpieczeństwie znieczulenia

MedExpress Team

Piotr Wójcik

Opublikowano 7 lutego 2024 09:10

Prof. Janusz Andres: Dzięki nowym lekom możemy zapewnić pacjenta o bezpieczeństwie znieczulenia - Obrazek nagłówka
– Anestezjologia za punkt wyjścia przyjmuje bezpieczeństwo pacjenta. Każdy, kto jest poddawany sedacji czy znieczuleniu musi być przede wszystkim bezpieczny – powiedział w wywiadzie dla Medexpressu prof. Janusz Andres, prezes Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Czy dziś w anestezjologii możemy mówić, że jesteśmy beneficjentami postępu nauki i medycyny? A jeśli tak, to w jakich obszarach?

Można powiedzieć, że anestezjologia i intensywna terapia jest od początku powstania beneficjentem postępów w nauce pod każdym względem. Jeżeli chodzi o anestezjologię, to zarówno w sposób prowadzenia znieczulenia czy sedacji, jak i spraw około proceduralnych wymaga monitorowania, leków i biegłości anestezjologicznej. Na każdym z tych obszarów mamy postęp. Wszystkie podstawowe czynności życiowe pacjenta możemy monitorować. Od kilku lat mamy również duży postęp w lekach, od niedawna są dostępne leki nowej generacji. Potrafią one nie tylko stwarzać komfort anestezjologiczny w czasie operacji, w medycynie okołooperacyjnej, ale także zwalczamy dzięki nim ból, prowadzimy pacjentów, którzy wymagają farmakoterapii w stanach zagrożenia życia. Mamy nowe leki i nowe procedury, więc szansa na przeżycie okresu okołooperacyjnego jest znacznie większa, niż to kiedyś bywało. Taki postęp dokonywał się właściwie od 30 lat. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku powstały nowe leki, które były anelgetykami, nowe leki znieczuleniowe. Dzisiaj mamy duży postęp farmakoterapii w ostrej niewydolności krążenia. Są nowe leki, jak na przykład angiotenzyna, ale także mamy postęp w możliwości sedacji nowym lekiem, jakim jest remimazolam. Możemy dzięki niemu zapewnić pacjenta o bezpieczeństwie znieczulenia, bezpieczeństwie opieki okołoproceduralnej. Jesteśmy więc na bardzo dobrej drodze do dalszego rozwoju anestezjologii i intensywnej terapii.

Możliwości związane z przeprowadzeniem operacji to jedno, ale wspomniał pan o sedacji, która wydaje się być kluczowa, jeśli mówimy na przykład o badaniach profilaktycznych o badaniu takim, jak na przykład kolonoskopia, kluczowym przecież w diagnostyce onkologicznej raka jelita grubego.

Tak, to wszystko ma związek z anestezjologią. Za punkt wyjścia przyjmujemy bezpieczeństwo pacjenta. Każdy pacjent poddawany sedacji proceduralnej czy znieczuleniu przede wszystkim musi być bezpieczny. W związku z tym, cały proces kształcenia anestezjologów polega na tym, że my potrafimy działać w sytuacji krytycznej, w sytuacji, w której u pacjenta któryś z systemów, czy to oddychania, czy krążenia, musi być w jakiś sposób zabezpieczony. To jest coś, czego musimy również innych nauczyć przed tym, kiedy sedacja proceduralna będzie udostępniona również innym specjalnościom. Od nas to się powinno zacząć i to my powinniśmy być tym wiodącym obszarem. Jesteśmy pionierami resuscytacji krążeniowo-oddechowej, a także leczenia pacjentów w ciężkich stanach zagrożenia życia. Również sedacja okołoproceduralna jest wtedy możliwa, kiedy problemy bezpieczeństwa będą od samego początku rozwiązane i zabezpieczone przez nas.

Jakie czynniki składają się na to bezpieczeństwo?

Wiadomo, co może grozić pacjentami w czasie znieczulenia czy w czasie sedacji i te wszystkie objawy muszą być poznane, muszą być poznane leki, które można podawać w czasie tej procedury. Trzeba wiedzieć, jakie są działania uboczne. Potrzebna jest szybkość interwencji, która jest charakterystyczna dla osoby, która prowadzi tak zwaną okołoproceduralną sedację. Szybkość tych decyzji i ich właściwość pozwalająca na zabezpieczenie funkcji podstawowych organów są naszymi priorytetami.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także