Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
Wielka Brytania

Kontrowersje wokół pieniędzy dla NHS

MedExpress Team

Tomasz Kobosz

Opublikowano 9 marca 2017 13:22

Kontrowersje wokół pieniędzy dla NHS - Obrazek nagłówka
Fot. Thinkstock/Getty Images
Kanclerz skarbu – Philip Hammond – zadeklarował, że brytyjska narodowa służba zdrowia otrzyma w ciągu trzech lat dodatkowe 425 mln funtów w formie rządowych inwestycji. Pojawiły się jednak głosy, że tak naprawdę chodzi tu ciche wspieranie prywatyzacji NHS.

Większość (325 mln) z zapowiadanych 425 mln funtów ma być przeznaczona na realizację kontrowersyjnej reformy Sustainability and Transformation Plans (STPs). Choć w teorii STPs opiera się na mapach potrzeb zdrowotnych lokalnych społeczności, istotą tej reformy są oszczędności. Dlatego krytycy zmian i pacjenci obawiają się m.in. likwidacji niektórych szpitali (lub wybranych oddziałów) i ograniczenia dostępności lekarzy. Jednocześnie, związane z reformą zmiany organizacyjne stwarzają atrakcyjne pola do działania dla prywatnych firm z branży medycznej.

Sarah Carpenter, zajmująca się ochroną zdrowia działaczka związku zawodowego „Unite”, uważa, że forsując „podejrzane” reformy, rząd  próbuje tylnymi drzwiami wprowadzić prywatny kapitał do publicznej służby zdrowia.

– Rząd deklaruje, że pieniądze otrzyma służba zdrowia, jednak w rzeczywistości zasilą one takie części systemu, o których nikt do tej pory nie słyszał. Szczegóły reformy STPs nie są wciąż jasne, nie określono konkretnych struktur, nie wiadomo, kto ma za co odpowiadać, wszystko to wygląda dość mętnie, motywacja rządzących budzi nasze wątpliwości – powiedziała Carpenter dziennikowi The Independent.

W nowo ogłoszonym budżecie przewidziano dodatkowe 2 mld funtów dla opieki społecznej. Środki te mają sprawić, że mniej schorowanych osób w wieku podeszłym będzie szukać pomocy w dramatycznie dziś obciążonych szpitalnych oddziałach ratunkowych i izbach przyjęć (A&E).

Innym sposobem na odciążenie A&E, na który przeznaczono 100 mln funtów, ma być zatrudnianie przez szpitale lekarzy ogólnych (GP), którzy zajmą się przypadkami niewymagającymi diagnostyki czy pomocy na poziomie szpitalnego oddziału ratunkowego.

Wg statystyk angielskiego NHS w styczniu br. odsetek pacjentów, którzy na udzielenie pomocy na oddziałach A&E czekali poniżej 4 godzin wyniósł 85,1 procent, tj. o 10 proc. poniżej oczekiwanego poziomu. Oznacza to, że 80 tys. chorych czekało powyżej 4 godzin, zanim ktoś się nimi zajął. Znacząco wzrosła też liczba osób, które na udzielenie pomocy czekały powyżej 12 godzin. W styczniu br. było ich 988, podczas gdy miesiąc wcześniej – 650, a w styczniu 2016 r. – 158.

Źródło: The Independent

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także