Koalicja Obywatelska obiecuje naprawę systemu ochrony zdrowia i gwarantowany czas oczekiwania na świadczenia medyczne. Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że konsekwentnie podnosi nakłady na zdrowie i składa obietnice, które mogą rozsadzić budżety placówek zdrowotnych. W piątek i sobotę padło wiele zapowiedzi na partyjnych konwencjach. Które z nich będą mieć przełożenie na rzeczywistość?
W sobotę liderzy Prawa i Sprawiedliwości pojawili się na konwencji programowej w Lublinie. Temat ochrony zdrowia nie był wiodący, poświęcono mu niewiele czasu. Natomiast jedna z nowych propozycji PiS (tzw. Hattrick Kaczyńskiego), dotycząca szybkiego podniesienia płacy minimalnej, która już od 1 stycznia 2020 roku miałaby wynieść 2,6 tys. zł (2250 zł w tym roku), to dla zadłużonych szpitali, przy obecnym tempie wzrostu nakładów na zdrowie (a więc i wartości kontraktów) niemal pocałunek śmierci.
Dyrektorzy szpitali natychmiast zaczęli mówić o eksplozji kosztów – bo znacząca część pracowników otrzymuje właśnie płacę minimalną. Pracowników zaś, którzy zarabiają nieco powyżej minimalnej (w tej chwili) również nie ucieszyła ta informacja – gdyby rzeczywiście od 1 stycznia 2020 roku pensja minimalna wyniosła 2,6 tys. zł, może się okazać, że część pracowników po studiach wyższych na początku swojej drogi zawodowej będzie zarabiać mniej, niż pracownicy bez żadnych kwalifikacji, ale z dłuższym stażem – to skumulowany efekt dwóch regulacji: ustawy o minimalnym wynagrodzeniu pracowników wykonujących zawody medyczne z zamrożoną do połowy 2020 roku na poziomie 4,2 tys. zł kwotą bazową oraz nowego przepisu, który nie pozwala włączać dodatku stażowego do podstawy wynagrodzenia.
Na konwencji Prawa i Sprawiedliwości o wzroście nakładów mówiono wyłącznie w trybie dokonanym. Beata Szydło, była premier, obecnie europosłanka PiS zapewniała, że ma on miejsce konsekwentnie od 2015 roku, że ustawa 6 proc. PKB jest realizowana. Premier Mateusz Morawiecki złożył natomiast obietnicę powołania „funduszu modernizacyjnego” dla ochrony zdrowia – w wysokości „na początek” 2 mld zł. Według nieoficjalnych informacji miałby to być fundusz oddłużeniowy dla szpitali (danych o zadłużeniu publicznych placówek ochrony zdrowia resort nie ujawnia od końca marca).
Oprócz funduszu modernizacyjnego PiS obiecuje stypendia dla zawodów medycznych. - Od 2015 r. zwiększamy nakłady na opiekę zdrowotną. Ale potrzebne są również kadry, dlatego uruchomimy system stypendialny dla młodych, którzy chcą pracować w służbie zdrowia. Pojawi się też nowy zawód asystenta medycznego. Zostanie wzmocniona ambulatoryjna opieka medyczna – mówiła była premier Beata Szydło.
Swoje propozycje dla ochrony zdrowia przedstawiła też – w piątek – Koalicja Obywatelska. - Naprawimy służbę zdrowia – mówiła kandydatka na premiera Koalicji Europejskiej Małgorzata Kidawa-Błońska podczas konwencji programowej KO.
Co to oznacza? KO obiecuje zwiększenie finansowania ochrony zdrowia do 6 proc. PKB ze środków publicznych. Ma to jednak nastąpić szybciej niż do 2024 roku i – przede wszystkim – wskaźnik ma być realny, czyli wydatki na zdrowie mają być odnoszone do bieżącego PKB. Skąd pieniądze? Źródeł finansowania tym razem nie podano (wcześniej KO deklarowała finansowanie zdrowia z podatku akcyzowego z alkoholu i papierosów). Część zadań Koalicja Obywatelska chce finansować z funduszy unijnych.
Kidawa-Błońska powtórzyła również to, co kilka tygodni temu mówił Grzegorz Schetyna: - Dojdziemy do maksimum 21 dni czekania do lekarzy specjalistów, m.in. poprzez maksymalne odciążenie lekarzy z niepotrzebnej biurokracji. Zapewnimy 60 minut jako maksymalny czas oczekiwania na lekarza na SOR.
W jaki sposób zmniejszyć kolejki na oddziałach ratunkowych? KO chce przywrócenia nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej na poziom POZ, co – zdaniem Koalicji Obywatelskiej – powinno odciążyć SOR-y.
Inne punkty w programie KO to powrót do finansowania zabiegów in vitro z budżetu państwa i gwarantowane prawo do bezpłatnego znieczulenia przy porodzie. Koalicja obiecuje finansowanie szerokiego pakietu szczepień ochronnych najnowocześniejszymi dostępnymi szczepionkami.
Jest też obietnica bezpłatnego bilansu osób 50+ (powtarzanego co pięć lat) oraz wprowadzenia czeku opiekuńczego (o wartości 50 proc. najniższego wynagrodzenia), który powinien ułatwić bliskim zapewnienie opieki domowej seniorowi.