Rząd nie zajął się ustawą wprowadzającą sieć szpitali. Poinformował o tym wicepremier Piotr Gliński, który pod nieobecność premier Beaty Szydło prowadził posiedzenie Rady Ministrów. Siecią szpitali rząd ma się zająć w przyszłym tygodniu. Projekt ustawy krytykują politycy, dyrektorzy publicznych i prywatnych szpitali, lekarze, eksperci i pacjenci. Do ich grona dołączył wicepremier Jarosław Gowin, który powiedział, że nie jest żadną tajemnicą, że kilkoro ministrów ma poważne zastrzeżenia do projektu - Dla mnie to są poważne wątpliwości. Uważam, że jeżeli skutkiem wprowadzenia tej sieci szpitali byłby upadek części sektora szpitali prywatnych, to pogorszyłoby dostęp pacjentów do służby zdrowia - ocenił Gowin. Dodał, że nie przymyka oczy na praktyki niektórych prywatnych szpitali, polegające na "wybieraniu wisienek z tortu". Jednocześnie podkreślił, że "sektor prywatnej służby zdrowia, jest bardzo ważnym dopełnieniem szpitali państwowych".
Utworzenie sieci szpitali zaproponowało Ministerstwo Zdrowia. Zmiany mają zapewnić pacjentom lepszą i całościową opiekę. Proponowane zmiany, m.in w finansowaniu szpitali, mają ułatwić zarządzanie tymi placówkami. Podstawowe szpitalne zabezpieczenie świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ) miałoby objąć, m.in., świadczenia wysokospecjalistyczne, nocną i świąteczną opiekę zdrowotną, rehabilitację oraz świadczenia z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS), realizowane w przychodniach przyszpitalnych.
Udział w sieci szpitali w 100 proc. zagwarantuje podpisanie umowy z NFZ bez postępowania konkursowego. Szpitale, które się do sieci nie zakwalifikują będą mogły brać udział w konkursach.
Źródło: Radio Zet/Medexpress