Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Priorytety 2019

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 11 stycznia 2019 07:13

Priorytety 2019 - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
Profilaktyka, odchodzenie od hospitalizacji na rzecz opieki ambulatoryjnej, ustawa o jakości, zażegnanie kryzysu kadrowego – m.in. o tych wyzwaniach debatowano podczas czwartkowej konferencji Priorytety w ochronie zdrowia 2019.

W jakim kierunku powinny iść w najbliższym czasie zmiany w systemie? Prof. Piotr Czauderna, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, podkreślał, że choć w Polsce mamy do czynienia z ostrą walka polityczną, w obszarze ochrony zdrowia konieczne jest określenie jednego kierunku. Tym kierunkiem według prezydenckiego doradcy jest przenoszenie ciężaru opieki zdrowotnej do części ambulatoryjnej. Prof. Czauderna mówił również o decentralizacji, poddając pod rozwagę pomysł powołania wojewódzkich rad zdrowia i regionalizacji przynajmniej części kluczowych decyzji (np. dotyczących zakupu świadczeń czy inwestycji).

Dr Małgorzata Gałązka–Sobotka, dyrektor Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego i dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia skupiła się na kwestiach finansowania ochrony zdrowia. Przypomniała, że wprawdzie mamy ustawę 6 proc. PKB w ochronie zdrowia, ale wzrost nakładów będzie stopniowy. - Wiemy, że gdy my będziemy mieli 6 proc., to średnia europejska będzie bliżej 9 proc., więc trzeba wrócić do dyskusji czy utrzymujemy system ubezpieczeniowy - stwierdziła. System, który od samego początku był obarczony grzechem niedofinansowania z powodu zbyt niskiej składki. Zdaniem ekspertki, zwiększenie finansowania do średniego europejskiego poziomu wymaga podjęcia decyzji o systemie mieszanym oraz o wzroście składki zdrowotnej. - Należałoby wypracować umowę społeczną, zakładającą stopniowy wzrost składki zdrowotnej, ale powiązany np. z gwarantowanym maksymalnym czasem oczekiwania na świadczenia. Musimy wypracować przekonanie, że warto zainwestować w system publiczny - mówiła.

Dużym wyzwaniem jest uporządkowanie sytuacji w obszarze szpitalnictwa. Nie tylko ograniczenie liczby hospitalizacji. – Do instytutów trafiają pacjenci, którzy mogliby korzystać z pomocy w szpitalach o niższym stopniu referencyjności. W ten sposób nie możemy skupić się na naszej misji, czyli procedurach wysokospecjalistycznych – przekonywał prof. Tomasz Hryniewiecki,

Anna Rulkiewicz, wiceprezydent Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej, prezes Grupy LUX MED zwracała uwagę na konieczność wzmacniania kompetencji lekarzy POZ. – W systemie większy nacisk należy położyć na profilaktykę jako strategię z punktu widzenia całego zdrowia – podkreślała. Swoją misję mają tu do spełnienia zarówno lekarze podstawowej opieki zdrowotnej jak i lekarze medycyny pracy, których potencjał, zdaniem Rulkiewicz, jest nie w pełni wykorzystywany.

Przedstawicielka sektora prywatnego zwracała również uwagę na konieczność podjęcia, czy też powrotu do dyskusji na temat współpracy między sektorem publicznym i prywatnym w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.

Jednym z najważniejszych wątków, przewijającym się w kilku dyskusjach panelowych, była kwestia kadr medycznych, czy też raczej ich braku lub (w łagodniejszej wersji, przy której obstawała część ekspertów) niedoboru.

Większość ekspertów stała na stanowisku, że braki kadr są faktem, a dyskutować trzeba nad sposobami zaradzenia kryzysowi i strategią odbudowy zasobów ludzkich w zawodach medycznych. Co prawda, żonglując statystykami, można udowodnić (robił to m.in. były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł), że Polska ma dokładnie tyle lekarzy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, ile wynosi średnia unijna (3,5), choć dane OECD pokazują, że pod tym względem plasujemy się daleko w tyle (zajmując ze wskaźnikiem 2,3 ostatnie miejsce wśród krajów unijnych), jednak nie da się ukryć faktu, że zarówno lekarzy jak i pielęgniarek jest w Polsce o wiele za mało.

Kształcimy w tej chwili większą liczbę przyszłych lekarzy (choć podczas dyskusji poświęconej kadrom medycznym Marcin Sobotka z Porozumienia Rezydentów OZZL przypomniał, że podawany przez Ministerstwo Zdrowia wzrost miejsc na kierunkach lekarskich dotyczy wszystkich miejsc, a w o wiele większym stopniu wzrasta pula miejsc płatnych), jednak na efekty tej polityki trzeba będzie czekać wiele lat. Jedynym sensownym rozwiązaniem, jak wskazywali eksperci, jest stopniowe odciążanie zawodów medycznych od zadań, które z powodzeniem mogą wykonywać inni pracownicy. Nie chodzi wyłącznie o kwestie biurokratyczne czy administracyjne, choć te powinny być przejęte od lekarzy i pielęgniarek bezwzględnie. Również część zadań o charakterze merytorycznym (na przykład obsługa sprzętu) powinna być wykonywana przez innych, niż lekarze i pielęgniarki, pracowników.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.