Czy dotychczasowe działania rządu w walce z pandemią mają uzasadnienie? Jak należy mówić o szczepieniach, by podnieść odsetek osób zaszczepionych? I czy w Polsce powinno się zastosować schemat restrykcji wobec osób niezaszczepionych taki, jaki przyjęto we Francji? Między innymi o tym rozmawiamy u progu czwartej fali koronawirusa z doktorem Mirosławem Oczkosiem, specjalistą ds. wizerunku i marketingu politycznego.
Komentarz doktora Mirosława Oczkosia dotyczący kampanii na rzecz szczepień i obostrzeń dla osób niezaszczepionych:
- Polski rząd na samym początku źle postawił cel w przypadku szczepień, a jak się źle zacznie, to potem źle idzie. Nie było jednej strategii i działania rządu wyglądały na przypadkowe. Narzędzia wykorzystane w komunikacji społecznej nie były złe do promocji szczepień, ale były źle używane. Na pierwszym miejscu nie było to, by jak najwięcej osób zaszczepić, ale to, by jak najmniej stracić wizerunkowo.
- Zbliża się czwarta fala, a ruch antyszczepionkowców rośnie. Należałoby postawić na edukację, ale jest już na to za późno. Rząd powinien powołać sztab kryzysowy. Należałoby zrobić "rebranding" ludzi, którzy przekazują informacje o działaniach podejmowanych przez urzędników w sprawie pandemii, począwszy od ministra Adama Niedzielskiego, który wpisał się w narrację "szczucia" na wybitnych polskich aktorów i nie wykorzystał tej sytuacji do promocji szczepień.
- Każdy następny lockdown może doprowadzić do większej katastrofy gospodarczej, a czas półśrodków się skończył.
- Rola dziennikarzy w budowaniu właściwych przekazów nt. szczepień jest równie istotna. Nie powinno się zderzać opinii np. wybitnego epidemiologa i wybitnej piosenkarki. W ten sposób równoważy się popkulturę z światem naukowym.
- Decyzje Emmanuela Macrona mogą go kosztować prezydenturę, ale w efekcie będzie rozliczony jako bohater. Nakazy w polskim kręgu kulturowym byłyby fatalnie odebrane.
- Brakuje nam informacyjnej polityki zdrowotnej i solidnej analizy SWOT na poziomie komunikacji.
- Podstawowa recepta komunikacyjna wiąże się z trzema modelami autorytetu. Ludzie czytający newsy mogą mieć model ustawiony na "ja" (przekonanie o własnej racji), na "innych" (wiara w to, co mówią ludzie z naszego otoczenia) lub na dane statystyczne. ten ostatni model komunikacji robi wrażenie na 1/3 populacji i na to postawił polski rząd.