Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Rola lekarza rodzinnego w rozpoznaniu choroby rzadkiej

MedExpress Team

Alicja Dusza

Opublikowano 30 maja 2016 08:56

Rola lekarza rodzinnego w rozpoznaniu choroby rzadkiej - Obrazek nagłówka
Jaką wiedzę na temat chorób rzadkich mają lekarze rodzinni? O tym z Michałem Sutkowskim z Kolegium Lekarzy Rodzinnych rozmawia Iwona Shymalla.

Jak Pan ocenia wiedzę lekarzy rodzinnych na temat chorób rzadkich?

Myślę, że nasza wiedza specjalistów medycyny rodzinnej, ale także innych lekarzy nie jest, niestety, zbyt duża. Powiedziałbym o paradoksie bo choroby rzadkie są... częste. Szacuje się, że to 6- 8 procent populacji, 30 milionów Europejczyków w tym około 2,3 do 3 milionów Polaków. Ważna jest tu definicja choroby rzadkiej. Jeśli sobie uświadomimy czym jest choroba rzadka, to okaże się, że w swoich praktykach specjaliści medycyny rodzinnej, czy inni lekarze mają często pacjentów chorujących na choroby rzadkie. Oczywiście uczą nas o mukopolisacharydozach, gangliozydozach i różnego rodzaju chorobach uwarunkowanych genetycznie, głównie genetycznie bo przecież one stanowią większość chorób rzadkich. Ale z drugiej strony do takich chorób rzadkich można zaliczyć hemofilię czy szpiczaka, a zatem choroby, o których wiedza lekarzy rodzinnych i pozostałych jest zdecydowanie większa, bo w procesie edukacji, jeszcze przed dyplomowej, dosyć dużo się mówi. Myślę, że lekarz rodzinny jest w stanie wymienić zespoły: Huntera, Sanfilippo, Morquio. Ale z drugiej strony, tak dokładnie i precyzyjnie nie jest w stanie o tych chorobach opowiedzieć. I chyba też nie o to chodzi. Chodzi bowiem o to, by lekarz był w stanie te choroby w odpowiednim momencie rozpoznać. Większość tych chorób powstaje, tak na dobrą sprawę, zaraz po urodzeniu. 50 proc. dotyczy wczesnego dzieciństwa. I w związku z tym, że jest tych chorób może już 9 tysięcy na świecie, to nie jesteśmy w stanie precyzyjnie powiedzieć z jakim zespołem objawów mamy do czynienia.

Jest ogromna trudność w postawieniu diagnozy, ale Pan ma bogatą praktykę lekarską. Co wynika z tej praktyki, jeśli chodzi o problemy na jakie napotykają chorzy na choroby rzadkie?

Chcę dodać, że niezwykle ważne jest by lekarz, który bada i bilansuje dziecko, spotyka się z nim kilkakrotnie w ciągu pierwszego roku życia, był bardzo czujny i uważny. Potrzeba tej czujności jak w onkologii. Dzięki niej, siatkom centylowym, dokładnej ocenie rozwoju psychoruchowego możemy zauważyć nieprawidłowości. To pierwsza trudność na jaką natrafia chory. Jeżeli lekarz nie podejdzie do chorego empatycznie, holistycznie i bardzo skrupulatnie, to może być kłopot w rozpoznaniu wstępnym. Problemy mogą pojawić się też później, bo czas od rozpoznania do diagnozy trwa, upływa i jest zbyt długi. Może też szczególnie w Polsce brak odpowiednich procedur, ścieżki dla tych chorych. Zwróćmy uwagę, że w Polsce nie ma centrów chorób rzadkich. Są to tylko, aczkolwiek doskonałe jak na warunki Polski, nieliczne placówki.

Choroba rzadka przebiega bardzo ciężko i tak naprawdę dotyka ona całej rodziny. Dolegliwości psychofizyczne odczuwają w zasadzie wszyscy w rodzinie pacjenta.

Tak jest. W tej chwili staje mi przed oczyma przykład Olka, którego leczę, ale leczą także oczywiście specjaliści od chorób rzadkich, którzy stykają się z rodziną tego chłopca. Matka Olka poświęciła dla niego życie. Spędziła z nim ok. 250 pierwszych dni w szpitalu. Chłopak jest po wielokrotnych operacjach i hospitalizacjach. Wszystkie dla jego rodziny były wspólnymi dla matki, rodziców i otoczenia chłopca. Tu ogromna rola lekarza rodzinnego by w miarę możliwości, nie zawsze przecież dużych, poza diagnostyką i rozpoznaniem, wspierał tę rodzinę.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także