Wiemy, jak ważna jest rola organizacji pacjenckich, rola organizacji parasolowych takich jak Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych, ale równie ważne są działania wolontariuszy…
Myślę, że rola wolontariuszy jest najważniejsza. PKPO reprezentuje i wspiera wiele różnych grup pacjenckich. Najważniejsza w tym wszystkim jest rola samych pacjentów, którzy stają wolontariuszami. Ich rola jest nieoceniona. Mając doświadczenie z chorobą, idą z pomocą do tych, którzy dopiero rozpoczynają tę przygodę i pokazują, że życie jest piękne, że jeszcze można wiele zrobić, że trzeba cieszyć się każdą chwilą i że damy radę. A do tego właśnie są potrzebni wolontariusze, którzy sami doświadczyli tej choroby. Jako wolontariusze jesteśmy świadectwem, bo np. zachorowaliśmy 20 lat temu, a dziś cieszymy się zdrowiem i pasją, bo pomagając innym, pomagamy sobie. Pamiętajmy, że w tym wszystkim pomocy potrzebują całej rodziny, które są często zagubione, nie wiedzą co zrobić, jak sobie poradzić, więc my jesteśmy takim przekaźnikiem, że można wiele rzeczy robić i pokazujemy najbliższym jak mają traktować swoich bliskich, że zamiast użalania się, pomimo choroby, mają być traktowani normalnie, bo to jest mobilizujące.
Dużo mówi się na temat edukacji zdrowotnej, na temat profilaktyki. Co zrobić, żeby zaktywizować w tym kierunku młodych ludzi?
Podam przykład Stowarzyszenia Częstochowskich Amazonek. My już od kilku lat mamy program „Zostań samobadaczem roku. Rak nie zna metryki: badaj piersi, badaj jądra”. Jest to edukacja profilaktyczna w szkołach. Jako wolontariuszki ochotniczki idziemy z edukacją do szkół, mamy fantomy jąder, fantomy piersi i edukujemy młodzież. Największym sukcesem jest to, że przyłączyli się do nas profesjonaliści, czyli lekarze którzy nas wspierają i sama młodzież. Dziewczyny zostały wolontariuszkami amazonek, a chłopcy urosami i edukują swoich kolegów i koleżanki, mówią o tym, jak ważna jest profilaktyka, jak ważna jest edukacja, jak ważne jest patrzenie na swoje ciało. Dla mnie jest najpiękniejsze to jest to, że ci młodzi są świadomi i idą z wiedzą którą pozyskali do swoich koleżanek. To jest taka poczta pantoflowa, która jest najlepsza. I to dociera do młodzieży. Za kilka lat zobaczymy efekt tych działań.
Życzyłabym sobie, żeby edukacja zdrowotna weszła do szkół, ale żeby faktycznie była obowiązkowa. Pamiętajmy, że zdrowie jest bezcenne, za nic go nie kupimy i jeżeli sami o nie zadbamy o zdrowie, to nikt za nas tego nie zrobi.