Resort przygotował nowelizację rozporządzenia w tej sprawie, która w piątek po południu została – przez pomyłkę – opublikowana na stronach rządowego centrum legislacji. Zbyt wcześnie, bo komunikat w tej sprawie ukazał się w poniedziałek.
Darmowe szczepienie przeciwko grypie przysługiwało do tej pory m.in. osobom powyżej 75. roku życia, medykom, farmaceutom, nauczycielom akademickim lub pacjentom zakładów opiekuńczo-leczniczych. Zainteresowanie szczepieniami jest jednak stosunkowo niewielkie – choć w magazynach państwowych zarezerwowano 3 mln dawek dla wszystkich uprawnionych, z darmowych szczepień skorzystało niespełna 10 proc. z nich. To nie znaczy, że np. lekarze czy pielęgniarki, a także np. nauczyciele nie zaszczepili się przeciw grypie. Wiele osób zrobiło to za własne środki, nie dowierzając rządowej logistyce – bo np. w ubiegłym roku szczepionki dla pracowników medycznych były dystrybuowane w listopadzie. Podczas "Vaccine Forum" eksperci za niedostateczną realizację programu szczepień obwiniali Ministerstwo Zdrowia. Zdaniem prof. Teresy Jackowskiej zawiodła komunikacja. Agencja Rezerw Materiałowych zakupiła szczepionki INFLUVAC TETRA, VAXIGRIP TETRA, FLUARIX TETRA, które dla ww. grup były dostępne od zaraz i w refundacji. "Wystarczyło" wejść na stronę resortu zdrowia i znaleźć punkt szczepień na mapie Polski. Jak mówiła prof. Jackowska, o tym, że szczepionki były dostępne trzeba było "krzyczeć".
Według ekspertów z Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, „poziom wyszczepienia przeciw grypie w polskim społeczeństwie od ostatnich pięciu sezonów systematycznie rośnie”. - W sezonie 2019/20 zaszczepionych było 4,12 proc. rodaków, w kolejnym sezonie zaś już 6,03 proc. Możemy prognozować, że jeśli wszystkie szczepionki, które dotrą w tym roku do Polski, zostaną wykorzystane, to zaszczepionych będzie już ponad 10 proc. społeczeństwa – mają nadzieję specjaliści, którzy od lat walczą o upowszechnienie tego szczepienia.
Co zatem proponuje Ministerstwo Zdrowia? Po zmianie przepisów szczepionki przeciw grypie trafią do punktów szczepień masowych przeciw COVID-19 i tam każdy dorosły będzie mógł się zaszczepić, na przykład przy okazji przyjmowania trzeciej dawki szczepienia przeciw COVID-19 (jest to dozwolone i bezpieczne), ale niekoniecznie.
Nie jest to rozwiązanie do końca sprawiedliwe, bo wiele osób kupiło już szczepionki w aptekach, często płacąc za nie pełną cenę (zainteresowanie szczepionkami od początku sezonu było bardzo duże, choć, jak twierdzą farmaceuci np. z warszawskich aptek, nie można go porównywać do sytuacji ubiegłorocznej) – jednak wydaje się, że optymalne, biorąc pod uwagę, że alternatywą byłaby, prawdopodobnie, utylizacja setek tysięcy (lub nawet większej liczby) dawek.
