Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Co wiemy o nikotynie?

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 25 lipca 2022 12:39

Co wiemy o nikotynie?  - Obrazek nagłówka
Od nowego roku obowiązuje zaktualizowana Klasyfikacja Chorób Światowej Organizacji Zdrowia WHO ICD-11. Wyodrębniono w niej kategorię zaburzeń związanych z uzależnieniem od nikotyny. Jak odnotowuje WHO, substancja ta „w przytłaczającej mierze konsumowana jest poprzez palenie papierosów”. Choć nikotyna prowadzi do uzależnienia, to największe szkody na zdrowiu osoby palącej wyrządza zaciąganie się dymem papierosowym i substancjami smolistymi.

Działająca przy WHO Międzynarodowa Agencja ds. Badań nad Rakiem (IARC) nie klasyfikuje nikotyny jako związku rakotwórczego. Stosowanie preparatów z nikotyną, jako skutecznej i relatywnie bezpiecznej dla zdrowia formy wsparcia osób palących w rzucaniu nałogu, jest też rekomendowane przez WHO od 2009 r. Niektóre z takich preparatów trafiły na Listę Leków Podstawowych. Nie tyle sama nikotyna, co sposób jej konsumpcji poprzez palenie papierosów, pozostaje dziś kluczowym problemem dla instytucji zdrowia publicznego.

Zgodnie z Mapą Potrzeb Zdrowotnych Ministerstwa Zdrowia, to właśnie papierosy są czynnikiem o największym negatywnym wpływie na zdrowie i życie polskiego społeczeństwa. Z powodu palenia lub biernego wdychania dymu papierosowego, co roku umiera ponad 80 tys. palaczy, co stanowi około 1% wszystkich palących w kraju.

Małopolska „papierowym liderem” w walce z papierosami

Jak podaje Komisji Europejskia w ostatnim Eurobarometrze, w Polsce papierosy pali niecałe 8 milionów osób. W ub. roku chęć rzucenia nałogu zgłaszało tylko 11% z nich. To jeden z najgorszych wyników w Unii Europejskiej. Zdrowotnym sukcesem w walce z paleniem były u nas lata ’90, kiedy palacze masowo rzucali nałóg. Dziś o powtórzenie tego sukcesu trudno: dziś pali mniej więcej tyle samo Polek i Polaków, co 10 lat temu. W walce z papierosami nie doczekaliśmy się u nas przełomu. Stosujemy te same narzędzia i metody, których skuteczność w ostatnich latach wyraźnie spadła.

Jednym z powodów wyhamowania spadkowego trendu w odsetku osób palących są niedostatki w profilaktyce. Zaledwie w 5 z 16 województw lekarze POZ kontraktują leczenie tego nałogu. W tym elitarnym gronie znalazło się województwo małopolskie, które może pochwalić się też jedną z trzech specjalistycznych poradni rzucania palenia działających w kraju.

Z drugiej strony to także na przykładzie Małopolski widać, jak bardzo profilaktyka straciła na znaczeniu. Zgodnie z danymi Narodowego Instytutu Onkologii (NIO) jeszcze w 2009 r. w woj. małopolskim było 218 lekarzy POZ-ów z kontraktami w zakresie leczenie pacjentów z nikotynizmu. Dziś jest ich 10. W niektórych województwach nie ma żadnego.

Pomimo klasyfikacji nikotynizmu w ICD11 jako zaburzenia o podłożu psychicznym, palacze w Polsce nie mogą dziś liczyć na dostęp do fachowej porady lekarzy psychiatrów. Jedynym województwem, w którym NFZ taką pomoc zapewnia, jest woj. lubuskie, gdzie wsparcie dla uzależnionych oferuje dwóch lekarzy psychiatrów. Przyjęty u nas model leczenia w praktyce zatem wyklucza sferę psychiatrii, kluczową dla zrozumienia problemów i potrzeb palących pacjentów.

W walce z papierosami kuleje nie tylko polska profilaktyka. Ten problem współdzieli z nami wiele innych państw. Zwracali na to uwagę eksperci podczas Międzynarodowego Forum o Nikotynie – wydarzenia, które od 2014 roku wydarzenie odbywa się w Polsce, w Warszawie.

Wielkie nazwiska świata medycyny w Polsce

Specjaliści ds. medycyny, zdrowia publicznego, prawa oraz byli urzędnicy instytucji zdrowotnych, mówili podczas Forum jednym głosem: potrzebujemy reformy i nowych standardów w walce z papierosami. Przytaczali przykłady państw, które ograniczyły odsetek palaczy zmniejszając medyczne skutki palenia papierosów w społeczeństwie, dzięki wykorzystaniu narzędzi z zakresu redukcji szkód.

Takie podejście obowiązuje dziś m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Japonii, Wielkiej Brytanii czy Grecji. W naszym regionie na głównego rzecznika podejścia redukcji szkód wyrastają zaś Czechy. Wspólnym mianownikiem w tych państwach jest to, że walczą one z paleniem papierosów sięgając raczej po metodę marchewki niż kija. Urzędy zajmujące się ochroną i promocją zdrowia mówią do palaczy językiem korzyści i dialogu, wskazując uzależnionym dostępne alternatywy do papierosów, które – mimo że też zawierają nikotynę – w ocenie tamtejszych ministerstw zdrowia są znacznie mniej szkodliwą formą konsumpcji tej używki niż palenie papierosów i zaciąganie się dymem.

„Metoda kija”, czyli ograniczenie działań profilaktycznych wyłącznie do przestrzenia palaczy przed skutkami tego nałogu dla ich zdrowia i życia, a także odgórnego narzucania im zakazów, nie przynosi już pożądanych skutków. W jaskrawy sposób pokazuje to historia zakazania sprzedaży papierosów mentolowych w Unii Europejskiej. Zgodnie z badaniem CBOS, po wejściu tego zakazu w życie nałóg rzuciło 11 proc. osób palących papierosy mentolowe, a blisko połowa z nich zaczęła palić zwykłe.

Terapie lekowe również nie przynoszą zadowalających rezultatów. Z danych przedstawionych przez prof. Małgorzatę Bałę, Kierownika Katedry Epidemiologii i Medycyny Zapobiegawczej Uniwersytetu Jagiellońskiego wynika, że nawet stosowanie preparatów z nikotyną i leków nie gwarantuje jeszcze, że palacz faktycznie rzuci palenie. Rekomendowane metody farmakologiczne zwiększają szanse na zerwanie z nałogiem średnio u 57 do 139 na 1000 palących w porównaniu z tymi, którzy po takie metody nie sięgają.

Rozbudowanie profilaktyki antypapierosowej; szeroko zakrojone kampanie edukacyjne o skutkach palenia papierosów i dostępnych możliwościach rzucenia nałogu; dostęp palaczy do zweryfikowanych naukowo i zatwierdzonych przez krajowe urzędy zdrowotne informacji o bezpieczniejszych formach konsumpcji nikotyny, które mogą zmniejszyć straty na zdrowiu palaczy i koszty dla systemu ochrony zdrowia – to kierunki, które powinny być celem międzynarodowej polityki antypapierosowej na kolejne lata wskazywane przez lekarzy i naukowców podczas Międzynarodowego Forum o Nikotynie.

„Ratować ludzkie życie”

Jednym z ekspertów zabierających głos podczas forum był prof. David Khayat. To francuski onkolog, autor planu walki z rakiem. Prof. Khayat od lat apeluje do społeczności międzynarodowej o tworzenie dla palących programów ograniczania szkód zdrowotnych spowodowanych papierosami.

Chwilę po tym, gdy belgijska Naczelna Rada Zdrowia (CSS), działająca przy tamtejszym ministerstwie zdrowia opublikowała raport o przypuszczalnie niższej szkodliwości alternatywnych wyrobów z nikotyną od papierosów, na łamach dziennika Le Soir ukazał się artykuł autorstwa prof. Khayata:

„Kluczowy przekaz brzmi: ratować ludzkie życie” – zaczął francuski onkolog – „Jestem gorącym zwolennikiem podejścia opartego na redukcji ryzyk zdrowotnych. Mamy dziś wiele produktów, które tak jak papierosy dostarczają nikotynę, ale zawierają znacznie mniej toksycznych substancji niż w dymie papierosowym. Są to choćby papierosy elektroniczne, snus czy podgrzewane wyroby tytoniowe. (...) Ich jedyną wspólną cechą jest to, że się nie palą. (...) W naszym podejściu musimy kierować się dowodami naukowymi. I w oparciu o takie dowody powinniśmy dziś rozważać politykę redukcji szkód, zamiast podchodzić do niej z uprzedzeniami i strachem, jak przed czymś nieznanym” – przekonywał prof. Khayat.

„Powinniśmy doceniać każde pozytywne działanie ze strony palacza: czy będzie to zmniejszenie liczby wypalanych papierosów, czy zaprzestanie palenia wskutek przejścia na mniej szkodliwe produkty, czy może całkowita rezygnacja z tytoniu i nikotyny. To wszystko jest bowiem lepsze od dalszego palenia papierosów. Każdy, w tym Komisja Europejska, ma do odegrania swoją rolę we wspieraniu palaczy, którzy nie mogą lub nie chcą rzucić, w znalezieniu przez nich lepszych sposobów na uzyskanie potrzebnej im nikotyny, bez ryzyka zgonu z powodu raka– dodał prof. Khayat.

Część państw już dziś stosuje takie podejście. Prowadzą mniej restrykcyjną politykę wobec przebadanych, alternatywnych do papierosów form konsumpcji nikotyny, widząc w nich szansę na ograniczenie zdrowotnych i społecznych skutków palenia. Palacz, który zamiast sięgać po papierosy dostarcza sobie nikotynę w mniej toksycznej formie, jest bowiem mniejszym ciężarem dla systemu opieki zdrowotnej. Pokazuje to choćby przykład Szwecji. O ile Unia Europejska stawia sobie za cel, by do 2040 r. odsetek palaczy na Starym Kontynencie nie przekraczał 5%, o tyle w Szwecji już teraz odsetek ten jest niższy. Zmiana nawyków w szwedzkim społeczeństwie trwała lata i miała charakter oddolny. Tamtejsi palacze, głównie za sprawą dostępności tytoniu bezdymnego, stopniowo sami rezygnowali z papierosów. Dziś na ulicach Sztokholmu widok osoby palącej papierosa należy już do rzadkości.

Po drugiej stronie Bałtyku papierosy to już historia

Wątpliwości co do skuteczności alternatywnych form konsumpcji nikotyny w zniechęcaniu palaczy do palenia papierosów nie ma dziś prof. Karl Fagerström, który także brał udział w Międzynarodowym Forum o Nikotynie. Szwedzki psychiatra uchodzi za twórcę nikotynowej terapii zastępczej dla palaczy, czyli gum, plastrów i tabletek z nikotyną. Dzięki tym preparatom uzależnieni zaspokajają swój „głód nikotynowy” i nie czują chęci, żeby zapalić papierosa.

Za wkład w walkę z papierosami Światowa Organizacja Zdrowia odznaczyła w 1999 r. prof. Fagerströma medalem. Jednak zajęło jej 10 lat, by realnie przyznać rację proponowanemu przez niego postępowaniu z palaczami – i wpisać preparaty z nikotyną na WHO List of Essential Medicines.

Według prof. Fagerströma produkty nikotynowe nowego typu, jak woreczki nikotynowe, e-papierosy czy podgrzewacze tytoniu, stwarzają szansę poprawy trendów w obszarze zdrowia publicznego wszędzie tam, gdzie nie obserwuje się spadku odsetku osób palących papierosy. Przepisy prawa powinny jednak jasno oddzielać wyroby z nikotyną przeznaczone do palenia od tych, które też mają nikotynę, ale się nie palą. Polityka fiskalna, jak przekonywał prof. Fagerström, nie powinna też piętrzyć przed palaczami przeszkód (np. cenowych) w przejściu z papierosów na wyroby mniej od nich szkodliwe.

W dyskusji panelowej o „bezpieczniejszych produktach nikotynowych” podczas forum, prof. Fagerström podkreślił, że nie można oczekiwać od palaczy przechodzących z papierosów na alternatywne do nich formy konsumpcji nikotyny, że od razu zapomną o paleniu:

„Czuję złość słuchając wypowiedzi fanatyków antytytoniowych osądzających palacza, palącego papierosy przez X lat, że kiedy zaczął korzystać z e-papierosa czy jakiegoś innego wyrobu, to nie rzuca papierosów od ręki. Krzyczą, że z takim palaczem mamy teraz większy problem, bo jest „podwójnym użytkownikiem” nikotyny, a wczesniej przecież tylko palił papierosy. Ja patrzę na to w ten sposób, że ten palacz wchodzi właśnie na właściwą ścieżkę i te papierosy w końcu rzuci. To smutne, jak wiele osób reaguje dziś w całkowicie niewłaściwy sposób. Trzeba oczywiście trzymać rękę na pulsie, żeby to „podwójne używanie” nie przeciągnęło się w czasie, ale w mojej ocenie 2-3 miesiące w takim wypadku są czymś zupełnie normalnym” – mówił w Warszawie szwedzki psychiatra.

Z danych epidemiologicznych wynika również, że w Szwecji odsetek osób chorujących na raka płuca (głównym czynnikiem zachorowania na ten nowotwór jest dym papierosowy), jest dziś najniższy w Europie.

W Polsce papierosowy problem nie wygasa

Blisko jedna czwarta dorosłej populacji w Polsce pali papierosy. Ministerstwo Zdrowia w Mapie Potrzeb Zdrowotnych wskazuje na niepokojący trend w postaci wzrostu odsetka palących kobiet w ostatnich latach. Co więcej, w pierwszym półroczu nad Wisłą sprzedało się o blisko 2,9 miliarda sztuk papierosów więcej, niż w tym samym okresie ub. roku. To wzrost o 13 proc., pomimo podwyżki minimum akcyzowego, która – w zamierzeniu rządu – miała przynieść prozdrowotny efekt w postaci spadku konsumpcji papierosów.

W znacznej części działania i narzędzia polityk krajowych w tym obszarze są dziś ograniczone międzynarodowymi przepisami sprzed blisko 20 lat. Zawiera je Ramowa Konwencja Światowej Organizacji Zdrowia o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC). Mimo że Organizacja zwraca w tym dokumencie uwagę na potrzebę „ograniczana szkodliwego działania wyrobów tytoniowych” poprzez „zmniejszanie ich konsumpcji” oraz zmniejszanie „narażenia na dym tytoniowy”, to za słowami nie idą już czyny. Prof. Robert Beaglehole i prof. Ruth Bonita z Uniwersytetu w Auckland w Nowej Zelandii w artykule dla czasopisma „The Lancet” zakwestionowali skuteczność Ramowej Konwencji WHO:

„FCTC przestało dziś spełniać swój cel, zwłaszcza w krajach o niskich dochodach. Ani stanowisko WHO, ani FCTC, nie bazują na najnowszych dowodach naukowych, dotyczących roli innowacyjnych urządzeń dostarczających nikotynę we wspieraniu palaczy w przejściu z papierosów na znacznie mniej szkodliwe od nich produkty. (...) W politykach WHO i FCTC brakującą strategią jest redukcja szkód“.

Z tego też powodu, w ocenie ekspertów Międzynarodowego Forum o Nikotynie, wiele państw zaprzepaszcza dziś szansę na pozbycie się papierosów z życia publicznego. Walcząc z alternatywnymi formami konsumpcji nikotyny – paradoksalnie przyczyniają się do umocnienia pozycji papierosów.

Tematy

nikotyna

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.