Co z tymi zmianami?
Opublikowano 16 czerwca 2025 11:08

Do chóru głosów „za” zmianami – i to niezwłocznymi – dołączyły właśnie powiaty. Zgromadzenie Ogólne Związku Powiatów Polskich wezwało rząd „do niezwłocznego podjęcia prac legislacyjnych nad zmianą zasad kształtowania wynagrodzeń w sektorze ochrony zdrowia”. - Osoby wykonujące zawody medyczne powinny być godziwie wynagradzane, ale nie oznacza to, że poziom ich wynagrodzeń powinien być kształtowany w oderwaniu od realiów gospodarczych naszego kraju, a tak się obecnie dzieje. Przyczyny nieracjonalności są dwie – czytamy w stanowisku. Powiaty wskazują, że grzechem pierworodnym jest związanie wynagrodzeń ze średnią krajową, zawyżaną przez niewielką grupę najlepiej (ekstremalnie wysoko) wynagradzanych osób. - Wartość mediany wynagrodzeń jest o 20 proc. niższa od przeciętnego wynagrodzenia – przypomina ZPP, dodając że „przeciętne wynagrodzenie w gospodarce oblicza się biorąc pod uwagę nie tylko wynagrodzenie zasadnicze ale również inne składowe wynagrodzenia, w tym dodatkowe wynagrodzenie roczne pracowników sfery budżetowej”. I to właśnie to podwójnie zawyżone wynagrodzenie jest kwotą bazową dla pracowników ochrony zdrowia, kwotą bazową do wyliczania wynagrodzenia zasadniczego, do którego dolicza się przysługujące dodatki. Skutki tego mechanizmu odczuwane są zwłaszcza poza największymi miastami: rozbieżność wynagrodzeń w ochronie zdrowia i w pozostałych sektorach usług publicznych sprawia, że w tych ostatnich nasila się kryzys kadrowy, a pracownicy szukają zatrudnienia w podmiotach leczniczych.
Drugim problemem, jaki wskazuje ZPP są kontrakty „dla niektórych zawodów medycznych, w tym przede wszystkim dla lekarzy”. Powiaty zwracają uwagę zwłaszcza na brak górnych widełek poziomu wynagrodzeń. - Dziś można powiedzieć, że sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli. Z uwagi na brak wystarczającej liczby lekarzy podmioty lecznicze zmuszone są zapłacić każdą stawkę, aby zatrzymać u siebie lekarzy – przypominają, do apelu o pilne prace nad zmianami legislacyjnymi dołączając żądanie „adekwatnego podniesienia środków trafiających do podmiotów leczniczych, w skali odpowiadającej skutkom podwyżki wynagrodzeń od 1 lipca 2025 r.”
Tymczasem Ministerstwo Zdrowia ciągle nie ujawniło rekomendacji AOTMiT i nie wskazało wariantu, który będzie realizowany. Można się domyślać, że trwają uzgodnienia z Ministerstwem Finansów co do kwoty dotacji, jaką budżet państwa przekaże do NFZ. Bo bez dotacji pieniędzy na podwyżki, o czym przedstawiciele Funduszu mówią od wielu tygodni, po prostu nie będzie.
Będą, a w każdym razie mają być – 25 czerwca – znane propozycje zmian w ustawie podwyżkowej. Przez rok przeszliśmy daleką drogę. Od zapowiedzi, że rząd nie zabierze niczego co „dał” PiS (minister Izabela Leszczyna podczas spotkania z dyrektorami szpitali powiatowych w Warszawie latem 2024 roku praktycznie wykluczyła zmiany w ustawie, ograniczające jej skutki finansowe) do deklaracji premiera, że wzrost środków w systemie ochrony zdrowia ma iść „na leczenie”, nie „na wzrost wynagrodzeń”, a w każdym razie mają być zmienione proporcje.
PS. Kto jeszcze pamięta, że wiosną 2022 roku opozycyjny wobec rządu Senat chciał podwyższenia współczynników pracy o 0,2 pkt. proc. dla wszystkich grup, tytułem zniwelowania skutków inflacji?