Zgodnie z uchwaloną przez Sejm ustawą, umowy zawarte pomiędzy prywatnymi firmami a NFZ na ratownictwo medyczne, zakończą się 31 grudnia 2018 r. Z kolei w środę Senat przyjął poprawkę, która zakłada przesunięcie tego terminu o 3 miesiące. Oznacza to, że umowy z NFZ miałyby obowiązywać do 31 marca 2019 roku.
Poprawkę ws. ratownictwa medycznego, którą przyjął wczoraj Senat skomentował Maciej Kuś, kierownik Pogotowia Ratunkowego w Kętrzynie, które należy do firmy Falck.- Przesuniecie terminu funkcjonowania prywatnych karetek niewiele zmienia w naszej sytuacji. Chcielibyśmy wiedzieć, jak będzie wyglądał system ratownictwa medycznego po upływie tego kwartału. Zastanawiamy się czy wrócimy do szpitali, czy powstanie Narodowa Służba Ratownictwa Medycznego - powiedział Maciej Kuś. - Forma właścicielska nie ma znaczenia. Ważne, żeby były dobre warunki zatrudnienia określone w przepisach, tak aby każdy pracodawca zapewnił ratownikom medycznym jednakowo wysokie płace, najnowszy sprzęt do pracy, warunki stacjonowania, umundurowanie, długość i wybór rodzaju umowy o pracę - czyli przynajmniej to, co w tej chwili mogę zaoferować swoim pracownikom - dodał.
Maciej Kuś powiedział, że zarówno w państwowych, jak i prywatnych podmiotach są lepsze i gorsze stacje. Na pewno nikt nie odważyłby się powiedzieć, że wszystkie państwowe jednostki są dobre, zaś wszystkie prywatne są złe - dodał. Wyjaśnił, że ratownicy pracujący w firmie Falck są zadowoleni z warunków zatrudnienia. - Myślę, że w porównaniu do warunków, które kiedyś obowiązywały w pogotowiach powiatowych, to pracujemy w luksusie - zaznaczył.
