Od przyszłego roku na liście szczepień obowiązkowych znajdą się szczepienia przeciwko pneumokom. To krok w dobrą stronę?
Tak. Ponieważ pneumokokowe zapalenia płuc są jedną z najczęstszych infekcji u dzieci i osób starszych. Od przyszłego roku wprowadzamy szczepienia przeciwko pneumokokom, bo to groźne infekcje i jest z ich powodów wiele hospitalizacji. Małe dzieci chorując na zakażenia spowodowane pneumokokami, zarażają swoich dziadków, starszą generację, która też na penumokokowe zapalenie płuc zaczyna chorować. W Kielcach, gdzie prowadzi się szczepienia u małym dzieci przeciwko pneumokokom, spadła zapadalność na zapalenia płuc wśród osób starszych. To nie odkrycie Ameryki. Tak się dzieje na całym świecie. Pod koniec zeszłego roku uczestniczyłem w światowym spotkaniu dotyczącym zdrowia publicznego, gdzie wszystkich szczepiono najnowocześniejszą szczepionką przeciw pneumokokom. Ja też się zaszczepiłem, bo od czasu do czasu mam epizody astmy. Szczepiłem się po raz pierwszy sześć lat temu, a to był mój drugi raz, dzięki temu nie mam infekcji i zaostrzeń. Dobrze, że dołączamy do tych krajów, które refundują tę szczepionkę.
Którą szczepionkę powinniśmy rekomendować, 10- czy 13-walentną?
Nie mogę odpowiedzieć Pani na to pytanie, bo nie chcę być posądzony, że którąkolwiek z nich reklamuję. No ale im bardziej walentna, tym lepiej, zwłaszcza w tych grupach ryzyka.
Jakie inne szczepionki powinny znaleźć się na liście szczepień obowiązkowych?
Mowa jest o zastosowaniu w przyszłości szczepionki przeciw HPV. Mamy w Polsce rocznie 1700 zgonów z powodu raka szyjki macicy. Kilka lat temu byliśmy na studyjnej wizycie w Finlandii. Finowie za głowę się złapali, jak zobaczyli tę liczbę. Gdybyśmy szczepili 13-letnie dziewczynki, a to się dzieje w niektórych miastach, województwach, szczepionką przeciw HPV i gdybyśmy mieli sprawniejszy skrining, to Finowie nam wyliczyli, że mielibyśmy nie 1700 zgonów, a za każdym z nich stoi konkretna kobieta, ale poniżej 100.
