Dlaczego ratownicy odchodzą z pracy?
Powodów jest wiele. Zalicza się do nich m.in. wypalenie zawodowe, brak opieki psychologicznej, niskie zarobki. Ratownicy, aby mieć przyzwoite zarobki na umowach cywilno-prawnych, pracują często po 400 godzin miesięcznie. Ciągła praca, zero życia prywatnego, prowadzi do wyczerpania organizmu. Ratownicy często przekwalifikowują się na inne zawody.
Na jakie?
Przekwalifikowują się na pielęgniarzy. Obawiam się, że jeśli sytuacja w ratownictwie medycznym nie zmieni się na lepsze, to będziemy mieli coraz większy problem z funkcjonowaniem karetek.
Jakie działania powinno podjąć MZ w tej sprawie?
Ratownicy muszą mieć jakąś perspektywę. Powinni otrzymać wyższe pensje. Trzeba dać im możliwość awansu zawodowego, wcześniejszego pójścia na emeryturę.
Postulaty ratowników nie zmieniają się od 2007 roku…
I to bez względu na to, kto rządzi w Polsce. Chciałbym zaznaczyć, że podczas poprzednich wyborów była premier Beata Szydło obiecywała pozytywne zmiany w ratownictwie medycznym. Niestety do tej pory nie zostały spełnione. Nadal jesteśmy zatrudniani na umowach cywilno-prawnych. Pracujemy w kilku jednostkach. Tymczasem powinniśmy mieć umowę o pracę, możliwość dodatkowych dyżurów w tej samej jednostce.
Czy w związku z tym, że ratownicy odchodzą z pracy, pacjenci mają zapewnione bezpieczeństwo?
Na razie tak. Karetki wyjeżdżają do chorych. Coraz więcej ratowników odchodzi z pracy, dlatego za jakiś czas może być z tym problem.
