Jak powiedział Jenrick, spodziewany scenariusz to taki, w którym premier zniesie nakaz noszenia maseczek. Obywatele Wielkiej Brytanii będą sami decydować o korzystaniu z tej formy bezpieczeństwa. Ponadto minister zdrowia, Sajid Javid, zdaje się reprezentować zupełnie inne stanowisko od swojego poprzednika, Matta Hancocka. Javid twierdzi, że za otworzeniem kraju przemawiają nie tylko argumenty ekonomiczne, ale tez zdrowotne.
Johnson przygotowuje się do ogłoszenia szeregu środków, które wejdą w życie od 19 lipca, które sprawią, że Wielka Brytania stanie się najbardziej otwartym krajem w Europie. Premier jest zdeterminowany, by w pełni zaszczepieni Brytyjczycy mogli podróżować do krajów z bursztynowej listy, w tym do Hiszpanii i Grecji, bez konieczności przechodzenia kwarantanny po powrocie. Osoby, które otrzymały dwie dawki szczepionki, nie będą musiały się izolować ani wykonywać testów na Covid-19, jeśli zostaną ostrzeżone, że miały kontakt z kimś zakażonym. W szkołach mają być codziennie przeprowadzane testy na obecność wirusa. Restauracje, puby i sklepy nie będą już musiały wymagać od klientów podania swoich danych osobowych lub logowania się za pomocą kodu „QR” (w celu mapowania kontaktów).
Jenrick podkreślił jednak, że te decyzje nie świadczą o tym, że mamy zapomnieć o wirusie, tylko nauczyć się z nim żyć. Dodał, że taki ruch ze strony premiera stał się możliwy tylko dzięki ogromnemu sukcesowi brytyjskiego programu szczepień. Przypomnijmy: w Wielkiej Brytanii 83 procent dorosłych otrzymało przynajmniej jedna dawkę szczepionki.
Niektórzy eksperci naukowi namawiają do utrzymania przepisów dotyczących noszenia maseczek w sklepach i w transporcie publicznym. Na te głosy Jenrick odpowiedział, że będzie to kwestią wyboru i osobistej odpowiedzialności.
Źródło: Daily Mail
