GUS opublikował opracowanie "Struktura wynagrodzeń według zawodów". Badanie realizowane jest co dwa lata. Jak informuje GUS w październiku 2014 r. specjaliści (do których zaliczają się ratownicy medyczni) przeciętnie osiągnęli wynagrodzenie o 23,4% wyższe od średniego. Ta „wielka” grupa zawodowa jest niejednorodna. Najniższe wynagrodzenie uzyskały grupy zawodowe: położne (3372,22 zł), pielęgniarki (3400,31 zł) oraz specjaliści ratownictwa medycznego (3854,54 zł). W sektorze publicznym średnie zarobki ratowników wyniosły 3904,33 zł, zaś w sektorze prywatnym 2728,11 zł.
Czy ratownicy medyczni mogą liczyć na podwyżki?
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział na jednej z pierwszych konferencji prasowych, że nie ma pieniędzy na podwyżki dla ratowników, takie jak dla pielęgniarek. Podkreślił, że porozumienie podpisane z pielęgniarkami przez jego poprzednika generuje ogromne wyzwania dla systemu - To są w perspektywie kilku lat miliardy złotych. A tych pieniędzy po prostu nie ma. Chcąc realizować obietnice w stosunku tylko do tej grupy, stoimy wobec wielkiego problemu – jak to zrobić. A jeszcze jak dodamy do tego inne grupy, to jest to niemalże nie do zrealizowania. Jestem już po pierwszych kontaktach z przedstawicielami środowisk pracowniczych. Chcę powiedzieć, że pojawiło się jakieś światełko w tunelu. Moja propozycja jest taka, by dokonać ogólnej regulacji minimalnych wynagrodzeń we wszystkich grupach pracowników medycznych.
Minister chciałby, żeby to rozwiązanie wchodziło w życie krocząco w sposób coraz bardziej satysfakcjonujący dla poszczególnych grup pracowniczych.
Wcześniej Ewa Kopacz zapowiedziała wzrost nakładów finansowych na ratownictwo medyczne. Ale przegrała wybory...
Do przewodniczącego Krajowej Komisji Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego przy WSPR w Zielonej Górze wpłynęło pismo z Ministerstwa Zdrowia. W piśmie czytamy, że deklarowany przez premier Ewę Kopacz wzrost nakładów finansowych na ratownictwo medyczne dotyczył wzrostu poziomu finansowania świadczeń w tym zakresie, co z kolei pośrednio mogłoby się przełożyć na poprawę poziomu wynagradzania personelu. Warunkiem realizacji tych zapowiedzi była kontynuacja pracy premier Ewy Kopacz. Biorąc pod uwagę wyniki wyborów, jedyną możliwą drogą realizacji postulatów środowiska ratowników medycznych jest złożenie stosownych propozycji pod adresem nowego Rządu i Parlamentu.
- Pragnę jednocześnie Pana zapewnić, że minister zdrowia ma świadomość potrzeb, jakie istnieją w systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz postulatów zgłaszanych przez środowisko zawodowe - napisał wiceminister zdrowia Piotr Warczyński.
Przypomnijmy, jakie oczekiwania finansowe mają ratownicy medyczni:
Nie możemy ulec złudzeniu, że jest już wszystko dobrze, bo jeszcze wiele jest do zrobienia w ratownictwie medycznym – mówi Andrzej Kopta.
Czy ratownicy medyczni biorą pod uwagę strajk, by wywalczyć sobie podwyżki?
To jest pytanie, które należy zaadresować do liderów związkowych. Nie ma wątpliwości, że rządzący muszą brać pod uwagę oprócz strajków także to, że zaczął się drenaż naszej grupy zawodowej. Polscy ratownicy medyczni są już drenowani przez brytyjski system ratownictwa medycznego, którego przedstawiciele już na obecnym etapie mówią wprost, że są w stanie i chcą przyjąć całą nadwyżkę ratowników medycznych z Polski. Już rozpoczął się proces, w wyniku którego tracimy najlepszych ludzi. A to dopiero początek, bo takie same, a nawet większe potrzeby mają też inne kraje z USA i Australią na czele. Tym samym brytyjskie uprawnienia dla ratowników medycznych stają się przepustką do dowolnego kraju świata. Jeżeli chcemy w Polsce zatrzymać profesjonalistów, to konieczna jest poprawa warunków pracy i poziomu wynagrodzenia. Strajki to więc nie jedyne konsekwencje niewłaściwego podejścia do tej grupy zawodowej.
Źródło: GUS/www.kzzprm.pl/medexpress.pl
Czytaj także: Ile zarabiają pielęgniarki