Przypomnijmy – obowiązująca obecnie ustawa o cmentarzach i pochówku pochodzi z 1959 roku, a jej ostatnia nowelizacja miała miejsce w 1961 roku. Od tamtej pory w Polsce zmieniło się niemal wszystko: system administracyjny, struktura opieki zdrowotnej, warunki życia społecznego i technologiczne możliwości państwa. Tymczasem obowiązujące archaiczne przepisy odwołują się do instytucji, które od dawna nie istnieją – jak choćby Gromadzka Rada Narodowa, której dzisiejszym odpowiednikiem jest starostwo powiatowe. Mowa jest też o wiejskich położnych, które według ustawy miały prawo stwierdzać zgon – jednak taka funkcja w praktyce już nie istnieje.
Niedopasowane do współczesnych czasów przepisy mnożą problemy, szczególnie w sytuacjach zgonów nagłych, w miejscach publicznych i sytuacjach niejasnych. Kto i na jakiej podstawie ma stwierdzić przyczynę zgonu? Kiedy lekarz poz, a kiedy np. ratownik medyczny? Brak jasnych regulacji sprawia, że wiele przypadków kończy się niepotrzebnymi komplikacjami administracyjnymi, opóźnieniami, a nawet konfliktami.
– Dlatego informacja, że rząd przyjął do realizacji projekt nowej ustawy o cmentarzach i pochówku, w której po raz pierwszy tak jasno i systemowo mówi się o funkcji koronera, daje nadzieję na realną zmianę. Według założeń projektu, koronerzy będą powoływani na poziomie powiatów, czyli tam, gdzie najczęściej występuje potrzeba takiej interwencji. Projekt przewiduje także współpracę pomiędzy koronerami z różnych powiatów – to szczególnie istotne w sytuacjach przekraczających granice administracyjne lub wymagających szybkiego działania w weekendy i święta. Po raz pierwszy funkcja koronera zostanie uregulowana prawnie, a jego obecność w systemie ochrony zdrowia – usankcjonowana! – podkreśla Bożena Janicka.
Ważnym impulsem do prac nad nową ustawą jest również dążenie do pełnej informatyzacji procesu zgłaszania zgonów i narodzin – również urodzeń martwych. Dzięki temu informacje o śmierci lub narodzinach będą spływać do odpowiednich instytucji w czasie rzeczywistym, co zwiększy przejrzystość, ułatwi pracę administracji i służb, a także pomoże w statystycznej ewidencji demograficznej.
– Elektroniczne zgłaszanie zgonów to kolejny krok w kierunku nowoczesnego państwa. Nowe przepisy mają także uregulować inne istotne kwestie – jak chociażby procedury związane ze śmiercią żołnierzy i osób cywilnych pracujących w kontyngentach wojskowych, a także formalności dotyczące kremacji czy pochówków bezimiennych. To ważne elementy systemu, które do tej pory często pozostawały w szarej strefie prawnej – podkreśla prezes.
Lekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia z nadzieją patrzą na zapowiedzi rządu, który oficjalnie ogłosił, że prace nad projektem ustawy rozpoczną się w już drugiej połowie roku.
– Długo na to czekaliśmy! Jeden z pierwszych publicznych apeli w tej sprawie wystosowaliśmy 18 lat temu. Już wtedy wskazywaliśmy, że bez jasnych procedur dotyczących stwierdzania zgonów nie da się sprawnie funkcjonować w podstawowej opiece zdrowotnej. Dziś pojawiła się nadzieja, że po blisko dwóch dekadach oczekiwań – rząd rzeczywiście doprowadzi ten proces do końca – komentuje Bożena Janicka.
Jeśli nowa ustawa zostanie uchwalona i wdrożona zgodnie z oczekiwaniami, koronerzy staną się ważnym elementem systemu ochrony zdrowia, gwarantując profesjonalne, jednoznaczne i szybkie działania w przypadkach śmierci – bez zbędnych nieporozumień.
– Wreszcie pojawia się szansa na to, by zamknąć rozdział przestarzałych regulacji i zastąpić je prawem, które odpowiada realiom XXI wieku – podkreślają lekarze PPOZ.
inf pras