Ale zabrakło Konstantego Radziwiłła. Zamiast niego informację o sieci szpitali przedstawił Piotr Gryza, co oburzyło opozycję.
- Celem proponowanej ustawy jest poprawa dostępu do świadczeń medycznych. Chcemy odejść od aneksowania umów, bo tak dzieje się od lat. Problemem jest również preferowanie przez szpitale hospitalizacji, tymczasem wiele świadczeń może być realizowana w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Ta ustawa wyeliminuje patologiczne sytuacje. Ustawa przyniesie zmiany w poprawie opieki nad pacjentem, zwiększy stabilność finansową szpitali. Projektowany system jest odpowiedzią na mapy potrzeb zdrowotnych - powiedział Piotr Gryza.
Ministerstwo Zdrowia chce wprowadzić: szpitale I, II, III stopnia oraz szpitale pediatryczne, onkologiczne, pulmonologiczne i ogólnopolskie.
- Wysokość ryczałtu będzie zależała od świadczeń wykonanych rok wcześniej. Ale też zostaną wyodrębnione środki na procedury wykonane poza ryczałtem - powiedział Gryza.
Jakie świadczenia nie będą rozliczane ryczałtowo? M.in. endoprotezy stawu biodrowego i kolanowego, porody, świadczenia kardiologiczne i ortopedyczne, świadczenia wykonywane w ramach karty DiLO, chemioterapia, radioterapia, diagnostyka obrazowa, rezonans magnetyczny, przeszczepy narządów, wszczepienia implantów ślimakowych, operacje zaćmy.
Do 27 czerwca Ministerstwo Zdrowia przedstawi, które szpitale znajdą się w sieci, jeżeli szpital zostanie połączony z inną placówką, to termin ten zostanie wydłużony do 26 września. Sieć zacznie obowiązywać od 1 października 2017 r.
Zwolennikiem ustawy jest Tomasz Latos z PiS. - Gratulacje dla pana ministra. To bardzo trudna ustawa, ale i oczekiwana. Powinniśmy tę sieć wprowadzić z prostego powodu. Mnożą się kolejne podmioty, a nikt nie bada jakości wykonywanych świadczeń. Mamy za to chaos. Szpitale monospecjalistyczne wybierają "rodzynki z ciasta". Ile jeszcze możemy aneksować umowy? Nie można tego robić w nieskończoność. Albo kontraktowanie, albo aneksowanie, albo idziemy inną droga. I my właśnie te inne rozwiązanie wybieramy - powiedział Tomasz Latos z PiS.
Latos powiedział również, że szpitale, które nie znajdą się w sieci nadal będą mogły ubiegać się o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Z kolei Bartosz Arłukowicz z PO uważa, że to właśnie Tomasz Latos będzie musiał dokończyć ustawy Radziwiłła. - Panie Pośle, Radziwiłł tego nie wytrzyma - powiedział Latosowi Arłukowicz.
Zdaniem byłego ministra zdrowia ustawa o sieci szpitali cofa nas do czasów PRL - Wprowadzacie zasadę budżetowego rozliczania szpitali, to czysta komuna. Likwidujecie nocną pomoc lekarska, na SOR-y będzie trafiał każdy pacjent od małego dziecka, po pacjenta z wypadku - powiedział Arłukowicz.
Jego zdaniem ustawa jest groźna dla pacjentów. - To nie sieć to pajęczynka - tłumaczył.
Przeciwko ustawie jest również Beata Małecka-Libera z PO. - Ta ustawa doprowadzi do paranoi, bo szpitale, będą łączone "na dziko", tylko po to, żeby znaleźć w sieci szpitali. Nigdzie na świecie nie ma takiego systemu a'la Radziwiłł. To zła ustawa, która pogorszy dostępność. Pogorszy sytuację pacjentów i pracowników ochrony zdrowia - powiedziała Libera-Małecka.
Jerzy Kozłowski z Kukiz'15 uważa, że ta ustawa to krok w przepaść. - To będzie katastrofa dla systemu. Ofiarami rewolucji staną się pacjenci - powiedział Kozłowski.
Ustawę krytykuje również Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. - Ustawa o sieci szpitali nie jest żadną reformą. Jest niebezpiecznym eksperymentem na żywym organizmie - powiedział prezes PSL.
