Program profilaktyczny "Moje Zdrowie" zastąpił właśnie program Profilaktyka 40 plus. Czy Pana zdaniem ten nowy program wyrówna nierówności w dostępie do profilaktyki?
Program Profilaktyka 40 puls nie powiódł się z prostego powodu. Nie było informacji o tym programie i dlatego zaledwie 10 proc. uprawnionych z niego skorzystało. Nowy program postanowiliśmy trochę odwzorować na programie Profilaktyka 40 plus i chciałbym nawiązać do tego o czym mówiliśmy podczas kongresu Patient Empowerment. Rzeczywiście, może wprowadźmy obowiązkowe odwoływanie wizyt przez pacjentów, którzy którzy stoją w kolejce do lekarza specjalisty. Jeżeli pacjent takiej wizyty nie odwoła, przez dwa lata nie będzie mógł dostać się do tego specjalisty "na NFZ". Tak nie może być, że jedni naprawdę czekają po dwa lata, a drudzy po prostu ignorują, nie przychodzą, bo akurat mieli inne sprawy.
Druga sprawa, jeżeli chodzi o program "Moje Zdrowie", rzeczywiście, często słyszę, że badania są drogie, a tu mamy bardzo szeroki panel dodatkowych badań, które weszły do programu: krew utajona w kale, PSA dla mężczyzn, anty-HCV - zachęcam do tego, żeby korzystać. Może zróbmy go też obowiązkowym.
Jeżeli pacjent korzysta z usług Narodowego Funduszu Zdrowia, to myślę, że ten bilans zdrowia powinien być obowiązkowo realizowany w przychodni POZ. Zróbmy ten program obowiązkowym, żebyśmy znowu nie obudzili się z ręką w nocniku i po czterech latach dowiemy się, że znowu z programu "Moje Zdrowie" skorzystało 10 proc. pacjentów. Orgniazacje pacjenckie muszą o tym mówić, żebyśmy skończyli z tym mitem, że badania są drogie, a obok jest kilkanaście badań, które możemy wykonać bezpłatnie, tylko wystarczy trochę chęci i rozmowa z pielęgniarką czy lekarzem w podstawowej opiece zdrowotnej.
Każda pielęgniarka doskonale zna ten program, bo on jest zmodyfikowany tylko, a 4 lata pracowały w programie Profilaktyka 40 plus. Także dla nich to nie będzie nic nowego.
Jaka będzie rola POZ-ów, żeby ten program zakończył się sukcesem i pacjenci chcieli z niego skorzystać?
Informacja, przede wszystkim! Jeżeli pacjent jest i czeka na lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, powinna być informacja na temat tego programu, bo wszystko zaczyna się w głowie. Oczywiście możemy wprowadzać zakazy, jak e-papierosy - co teraz robiliśmy, ale uważam, że w każdej szkole w Polsce powinien być ten słynny plakat: "Papierosy są do D.". Żeby młodzi ludzie mieli ten plakat przed oczami. To jest genialny plakat i w każdej szkole powinien być wyeksponowany na czołowym miejscu. Od tego zacznijmy. Od prostych metod.