Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Przyjdzie czas, w którym nie będziemy patrzeć na sam koszt

MedExpress Team

Iwona Schymalla

Opublikowano 18 listopada 2013 07:00

Przyjdzie czas, w którym nie będziemy patrzeć na sam koszt - Obrazek nagłówka
Fot. MedExpress TV
Czy pacjentki z rakiem piersi potrafią zmierzyć się z chorobą? Ile czasu lekarz może poświęcić pacjentce onkologicznej? Co jest ważniejsze: skuteczność, wygoda czy cena leku? Na te i inne pytania odpowiada prof. Piotr Wysocki, specjalista w dziedzinie onkologii klinicznej.

 

Czy pacjentki z rakiem piersi potrafią zmierzyć się z chorobą? Ile czasu lekarz może poświęcić pacjentce onkologicznej? Co jest ważniejsze: skuteczność, wygoda czy cena leku? Na te i inne pytania odpowiada prof. Piotr Wysocki, specjalista w dziedzinie onkologii klinicznej.

Iwona Schymalla: Chore kobiety pozostają na marginesie życia społecznego. Mają trudności w dostępie do leczenia. Dodatkowo pojawiają się u nich problemy emocjonalne.

Prof. Piotr Wysocki: Zdecydowanie jest to problem. W przypadku wczesnego stadium raka piersi, gdzie jest szansa pełnego wyleczenia, pacjentki mają zdefiniowany cel. Chcą, aby poddać się agresywnemu leczeniu, przecierpieć pół roku, może rok, ale mieć szansę na pełne wyleczenie. Chore z zaawansowanym rakiem piersi, czyli chorobą, której praktycznie nie da się już wyleczyć, będą musiały borykać się z nią już do końca życia. To stanowi problem emocjonalny, z którym wiele pacjentek nie potrafi sobie poradzić.

Czy lekarze onkolodzy zdają sobie sprawę z wagi tego problemu i czy mają czas, który mogą mu poświęcić?

Zdają sobie sprawę z wagi problemu, natomiast z czasem, który mogą mu poświęcić, jest ogromny problem. Wiadomo, że mamy niedobór lekarzy onkologów w stosunku do potrzeb. W krajach Europy Zachodniej czy Stanach Zjednoczonych jest przyjęte, że pacjentowi poświęca się pół godziny. W Polskich warunkach lekarz poświęca pacjentowi od pięciu do dziesięciu minut. To i tak dużo, bo zdarza się, że tego czasu jest jeszcze mniej. Podczas tego krótkiego kontaktu trzeba zrobić badanie, rozpisać kolejny kurs chemioterapii. Na próbę doradzenia w innych niż czysto kliniczne sytuacjach i głęboką rozmowę tak naprawdę nie ma czasu.

W Europie są już stosowane nowe technologie związane z podawaniem leku, które są dużym ułatwieniem dla pacjentki i lekarza.

W momencie, kiedy opracowuje się nowe strategie terapeutyczne stanowiące przełom w zakresie efektywności leczenia, pojawiają się pytania, czy można jeszcze bardziej ułatwić sam proces poddawania leczeniu chorych, mniej obciążający i czasochłonny. Rzeczywiście takie technologie pojawiają się. Podobnie jak pojawiły się wcześniej przeciwciała monoklonalne, które stosowano przy wielu typach nowotworu, również przy leczeniu raka piersi. To były wlewy dożylne trwające kilkadziesiąt minut. W tej chwili opracowano nową metodę podawania tego samego leku w formie podskórnej, w postaci krótkiej iniekcji. Leki wprowadzone 10 czy 15 lat temu kosztują w tej chwili mniej. Nowe technologie ułatwiają chorym przyjmowanie leków, poprawiają warunki ich podawania w przypadku ośrodków onkologicznych, ale pochłaniają wyższe koszty.

Jakie korzyści dla pacjentek i lekarzy wynikają z podawania leków w nowych technologiach?

Wlew dożylny wiąże się z dość skomplikowaną procedurą, czyli założeniem wenflonu i dożylnym podawaniem kroplówki, co trwa ok. 45 minut, a czasami dłużej. Pacjentka musi przebywać w ośrodku prawie godzinę, a to jest zajęty czas dla kolejnych pacjentek. W przypadku podania tego samego leku podskórnie proces trwa krócej i mógłby objąć kilka pacjentek. To kwestia tego, jak wyceniane są procedury. W tej chwili najwyższym kosztem jest lek, nie koszt pracy lekarzy czy czasu, jaki poświęca się na pacjentkę. Tak długo, jak nie dostrzeże się korzyści z efektywnego czasowo stosowania leku, nie przełoży się to na efektywność pracy personelu medycznego oraz korzyści finansowe. Dopóki nie zostanie to dostrzeżone, głównym problemem będzie to, że lek jest drogi, a nie to, że jest wygodny w stosowaniu.

Bariera jest po stronie decydentów?

Tak. Wszystkie nowe leki onkologiczne są bardzo drogie. Wszyscy zwracają uwagę na cenę substancji, a nie na to, co jest istotne w około: pracę personelu, obłożenie placówek onkologicznych, możliwość poświęcenia czasu dla innych chorych.

Już zaczynamy to liczyć, zauważać koszty pośrednie. Chyba mentalność decydentów w tej kwestii się zmienia? Standardem stanie się uwzględnianie kosztów pośrednich przy refundacji kolejnych nowoczesnych leków?

Myślę, że powoli do tego zmierzamy. Przyjdzie czas, w którym nie będziemy patrzeć na sam koszt i efektywność danego leku, ale również na wszystkie te koszty pośrednie, które mają bardzo istotne znaczenie w zakresie globalnych kosztów onkologii oraz efektywności leczenia.

Podobne artykuły

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także