Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

NIK o ochronie pracowników szpitali przed zranieniami i napromieniowaniem

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 31 sierpnia 2021 08:24

NIK o ochronie pracowników szpitali przed zranieniami i napromieniowaniem - Obrazek nagłówka
Większość kontrolowanych przez NIK szpitali nie była w pełni przygotowana do identyfikacji i minimalizowania ryzyka wystąpienia niebezpiecznych zdarzeń. Nieprawidłowości w reagowaniu na zranienia wystąpiły w 1/3 z nich. Kontrolerzy Izby stwierdzili także, że w większości placówek wydatki na bezpieczne igły, nożyczki, czy skalpele nie były systematycznie zwiększane, a raporty dotyczące zranień ostrymi narzędziami sporządzano nierzetelnie.
Codziennie dochodzi do ok. 100 zranień wśród pracowników ochrony zdrowia w związku z używaniem przez nich sprzętu medycznego. Takie dane można znaleźć w publikacjach naukowych. Mogą być one jednak mocno zaniżone. Szacuje się bowiem, że na 6 przypadków zranień zgłaszany jest tylko jeden, pozostałe są bagatelizowane lub ignorowane i przez pracowników i przez pracodawców. Potencjalnie na zranienia narażonych jest nie mniej niż 247,5 tys. pracowników placówek ochrony zdrowia (pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni lekarze dentyści, lekarze specjaliści w zakresie: chirurgii, położnictwa i ginekologii, anestezjologii i intensywnej terapii, medycyny ratunkowej), a na napromieniowanie nie mniej niż 192,5 tys. (pielęgniarki, technicy elektroradiologii i lekarze radiolodzy). W przypadku pracowników, niebezpieczne zdarzenia oznaczają możliwe kłopoty zdrowotne, w przypadku pracodawców potencjalnie wysokie koszty z powodu wypłaty odszkodowań, nieobecności pracownika, czy jego odejścia z pracy, albo przejścia na rentę.
W kontrolowanych przez NIK szpitalach odnotowano 1130 przypadków, w których pracownicy udzielający świadczeń zdrowotnych narażeni byli na oddziaływanie czynników niebezpiecznych i szkodliwych. Analiza kosztów postępowań związanych z takimi zdarzeniami w 10 szpitalach pokazała, że średnio wyniosły one od 17 zł do 961 zł oraz od ok. 3 200 zł do ok. 3 600 zł, jeśli uwzględnić czasową niezdolność pracownika do pracy. Jednak tylko w jednym szpitalu wystąpiono o rekompensaty w związku ze zranieniem (odszkodowań domagały się dwie osoby, otrzymała tylko jedna). Kontrolerzy Izby nie stwierdzili natomiast by przeciwko badanym placówkom prowadzone były postępowania sądowe.
(Nie)bezpieczne narzędzia
W skontrolowanych przez NIK szpitalach tak organizowano miejsca udzielania świadczeń medycznych by zminimalizować tego rodzaju zagrożenie, opracowano także odpowiednie procedury i zagwarantowano środki ochrony indywidualnej, a także odpowiednie szczepienia ochronne.
Kontrola NIK pokazała także, że w 11 szpitalach (92%) zapewniano personelowi bezpieczny sprzęt medyczny. W pięciu placówkach nie było jednak bezpiecznych igieł do pobierania krwi, a w dwóch nie używano ampułek bezigłowych, a to właśnie w związku ze stosowaniem szklanych ampułek, a także igieł iniekcyjnych najczęściej dochodzi do zranień w placówkach ochrony zdrowia.
W okresie objętym kontrolą tylko w czterech na 12 kontrolowanych szpitali odnotowano stały, coroczny wzrost zakupów bezpiecznego sprzętu, wynoszący od 5% do 23% w stosunku do poprzedniego roku. W trzech innych placówkach wydatki na bezpieczny sprzęt malały, a w jednym - Dolnośląskim Szpitalu Specjalistycznym - Centrum Medycyny Ratunkowej we Wrocławiu - nie było ich w ogóle, stosowano tam jednak bezpieczne ampułki.
Dyrektorzy, którzy nie zwiększali wydatków na zakup bezpiecznych narzędzi medycznych tłumaczyli to trudną sytuacją finansową szpitali i wysokimi kosztami wyposażenia stanowisk pracy w sprzęt zapobiegający zranieniom.
Zdaniem NIK, szpitale powinny sukcesywnie zwiększać zakupy bezpiecznego sprzętu, tak by ryzyko zranień było maksymalnie ograniczane.
Szczegółowe badanie wylosowanej próby 548 przypadków narażenia pracowników na oddziaływanie czynników niebezpiecznych i szkodliwych (z 1130 zarejestrowanych), wykazało, że gdy doszło do zranienia, większość szpitali (8), prawidłowo stosowała procedury przewidziane w takiej sytuacji. W czterech placówkach kontrolerzy NIK stwierdzili przypadki postępowania niezgodnego z obowiązującymi zasadami, wynikające z zaniedbań pracowników bądź niewłaściwego nadzoru pracodawcy. Chodziło o zbyt późne zgłoszenie, brak odpowiednich protokołów lub zaniechanie powtórnego, wynikającego z procedur, badania krwi osoby zranionej (po 3 i 6 miesiącach).
Zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej, od 11 maja 2013 r. istnieje obowiązek natychmiastowego (codziennego) raportowania o zranieniach i jak wynika z kontroli NIK, szpitale realnie wdrożyły tę procedurę. Nieprawidłowości dotyczyły natomiast przygotowywania przez placówki półrocznych raportów dotyczących zranień.
Napromieniowanie – skuteczna prewencja?
Choć kontrolerzy NIK nie stwierdzili w badanych placówkach przypadków niekontrolowanego napromienienia, to jednak ujawnili nieprawidłowości, które świadczyły o niezapewnieniu pracownikom pełnej ochrony. Na bezpośrednie napromieniowanie mogło być tam narażonych nawet 14% z nich. Nieprawidłowości wystąpiły we wszystkich kontrolowanych szpitalach, choć w różnym wymiarze.
Jak pokazała kontrola NIK, badane szpitale tylko częściowo były przygotowane do identyfikacji i minimalizacji ryzyka zawodowego związanego ze zranieniami oraz napromieniowaniem podczas udzielania świadczeń. Choć w większości placówek właściwie powołano i służbę, i komisję bhp, to jednak nie ustrzeżono się nieprawidłowości w ich funkcjonowaniu.
Wszystkie kontrolowane szpitale zatrudniały w badanym okresie powyżej 100 osób i zgodnie z Kodeksem pracy, utworzono tam służbę bhp. W jednej z placówek – Powiatowym Centrum Zdrowia w Kamiennej Górze - wykonywanie zadań z tego zakresu powierzono jednak firmie zewnętrznej, co jest niezgodne z przepisami, choćby dlatego, że zawarcie umowy innej niż umowa o pracę wyklucza zaliczenie takiej osoby do służby bhp. W dwóch placówkach, wbrew przepisom, służba bhp nie podlegała bezpośrednio pracodawcy, co zdaniem Izby mogło ograniczać skuteczność przeprowadzanych przez nią kontroli i reagowanie na zagrożenia.
Z kolei w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Lublińcu nie zapewniono właściwego nadzoru nad przestrzeganiem wymagań ochrony radiologicznej. Kontrolerzy NIK ustalili bowiem, że przez ponad siedem miesięcy nie zatrudniano tam w ogóle inspektora ochrony radiologicznej, a przez kolejne trzy miesiące funkcję tę pełniła osoba bez stosownych uprawnień, co było niezgodne z Prawem atomowym. Do obowiązków inspektora należy np. dbanie o to, by pracownicy spełnili warunki potrzebne do zatrudnienia na danym stanowisku, m.in. by przeszli szkolenia w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej.
Więcej: TU
Źródło: NIK

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także