O problemach polskich amazonek z dostępem do nowoczesnego leczenia z Krystyną Wechmann, prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonka” rozmawia Iwona Schymalla, redaktor naczelna Medexpress.pl
Iwona Schymalla: Otwierają się nowe perspektywy dla kobiet z zaawansowanym rakiem piersi. Jaki jest dostęp do takiego leczenia, które przedłuża życie i daje szansę funkcjonowania w rolach społecznych?
Krystyna Wechmann: Skłamałabym, gdybym powiedziała, że mając raka piersi, nie jest ciężko. Od pewnego czasu dobijam się do Ministerstwa Zdrowia, by dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja dotycząca refundacji nowych leków. Otrzymały one pozytywną rekomendację Agencji Oceny Technologii Medycznych. Niestety, ze strony Ministerstwa Zdrowia jest cisza. Szkoda, bo dla pacjentek te nowe leki to duża szansa. W marcu br. miałam spotkanie z liderkami klubów amazonek i nie mogłam przekazać im nowych wieści, a te kobiety czekały na nie. Wiedzą, że dla tych, którym skończyła się już tradycyjna terapia, pojawiła się szansa na nowocześniejsze leczenie. Dużo pacjentek nie zna podstaw prawnych i nie wie, jak może powalczyć o siebie. Kiedy lekarz informuje je, że jest nowy lek, ale jego refundacji odmawia NFZ, należy wziąć pod uwagę terapię niestandardową. Wiem już, że trastuzumab ma dobrą ocenę w terapii raka piersi. Pisałam do Ministerstwa Zdrowia z pytaniem odnośnie do tego leku: jaka jest szansa dla kobiet chorych na raka piersi? Prowadzę kampanie i jestem w stałym kontakcie z amazonkami. Wiem, że wyczekują różnych nowości, bo dla nich to szansa na przedłużenie życia choćby o rok. Jeśli w danym roku słyszą o nowym leku, to w tym samym oczekują, że da się im możliwość nowego leczenia. Ktoś powie, że się nie opłaca, że to nie ekonomiczne. A to nieprawda. Osoby, które miały szansę na nowe leczenie, okazuje się, że żyją dłużej. Powtarzam zawsze, że rak piersi nie musi być stratą, może być zyskiem. Wiele osób chorych na raka, których diagnoza i rokowania nie były najlepsze, wróciło do pracy i doskonale zafunkcjonowało ponownie w swoim środowisku. Sama jestem tego przykładem. Razem z mocno zaangażowanymi w sprawę onkolożkami oczekuję od Ministerstwa, aby wszystkie zgłaszane propozycje, szczególnie dla osób w zaawansowanym raku piersi, były wzięte pod uwagę i udzielono nam na nie szybkiej odpowiedzi. Dla nas każde, nawet negatywne stanowisko będzie ważne, bo będziemy wiedzieć, na czym stoimy.
